Tego konkretnego modelu Poloneza praktycznie nikt nie nazywa Polonezem – dzięki niezapomnianemu serialowi „07 zgłoś się” i jego głównemu bohaterowi został unieśmiertelniony jako „Borewicz”. I taki właśnie „Borewicz” do tego na czarnej „blaszce”, trafił do Adama, który miał za zadanie przywrócić go możliwie najbardziej do stanu, w jakim opuszczał fabrykę w 1981 roku. Czyli… co przede wszystkim trzeba było zrobić?
Marek przyjechał do nas aż ze Szczecina. Na co dzień pracuje w Niemczech - potrzebuje auta do używania w kraju, gdy przyjeżdża do rodziny. Marzy mu się nowy SUV w cenie do 250 tys. zł.
Igor z okolic Nasielska ma 18 lat - prawo jazdy zdobył w lipcu tego roku. Kompletnie nie zna się na motoryzacji, dlatego Adam poszuka dla naszego bohatera niebanalnego pierwszego samochodu za kwotę 9 tys. zł.
Małe jest piękne – z tego założenia wyszli właściciele kultowego angielskiego Mini, którzy zgłosili tego sympatycznego malucha do naszego programu. Autko nie wyglądało najlepiej i już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że wymaga interwencji specjalisty – przede wszystkim lakiernika i blacharza, chociaż lista spraw, którymi należało się zająć bynajmniej nie zamykała się na tych dwóch pozycjach…
Iza i Krzysztof zgłosili się do programu aby kupić samochód klasy D, do 30 tys. zł. Adam postanowił im pomóc i przyjechał do ich domu w Wólce Kosowskiej pod Warszawą.
Nowa formuła, nowa ekipa, nowe informacje - zobacz zwiastun nowego sezonu "Jazdy polskiej...". Premiera w niedzielę 21 października o 9:40!
Takich aut na rynku wtórnym praktycznie nie ma – nasz bohater jest prawdziwym szczęściarzem. Toyotę Corollę E9 z 1992 roku z niewiarygodnym przebiegiem 97 tysięcy kilometrów otrzymał od swojego dziadka i zależy mu, żeby doprowadzić samochód do takiego stanu, żeby sprawiał wrażenie, jakby dopiero co wyjechał z salonu – chce je w przyszłości zarejestrować jak zabytek. Japońskie auta z przełomu lat 80. i 90. słyną z solidności i niezawodności, ale oczywiście i w tym przypadku znalazło się kilka rzeczy do zrobienia.
Zasłużony dla europejskiej motoryzacji Citroen BX praktycznie całkowicie zniknął już z naszych dróg – gdzieniegdzie można jeszcze dostrzec jeżdżące egzemplarze, ale zazwyczaj są to sztuki, których dni są już policzone… Dlatego też niezwykle się ucieszyliśmy, gdy trafił do nas ten BX – nie dość, że świetnie zachowany, to jeszcze w unikatowej wersji GTI! Właściciel Citroena marzył o tym modelu od dziecka i w końcu udało mu się zrealizować to marzenie. Auto z roku 1990 z przebiegiem 134 tysiące kilometrów – brzmi niewiarygodnie i na kilometr czuć ingerencję sprytnego handlarza w licznik, ale po gruntownym sprawdzeniu okazało się, że przebieg jest jak najbardziej realny.
Dowiedz się, kiedy emitujemy premierowe odcinki Twoich ulubionych programów i nie przegap niczego!
Pierwszy odcinek drugiej serii „Samochodu marzeń” oznaczał jednocześnie pierwsze naprawdę duże wyzwanie dla Adama Klimka. Należące do Idziego BMW E30 stanowi modelowy wręcz przykład tego, jak nie powinno się tuningować samochodu. W aucie dokonano szeregu nieudolnych „poprawek”, które odniosły efekt odwrotny od zamierzonego – nie dość, że nie spowodowały polepszenia osiągów, to jeszcze mogły się okazać naprawdę niebezpieczne dla kierowcy, pasażerów oraz innych użytkowników drogi. Czym więc Adam Klimek musiał się zająć przede wszystkim?