Motocykliści przejechali niemal 700 kilometrów
Zajęło im to 16. godzin. "Najtrudniejsze było synchronizowanie dwóch motocykli ze soba, bo trzeba pamiętać o tym, że to ten z tyłu musi hamować dentysty z przodu, żeby linia była cały czas napięta więc myślę, że to było największym wyzwaniem" – mówi uczestnik wyprawy Tobiasz Kukieła.
Im bliżej celu tym... trudniej i wcale nie o zmęczenie tutaj chodziło
Tobiasz Kukieła: "Kiedy jechaliśmy w góry, kiedy mieliśmy podjazdy trzeba było redukować do czasu do pierwszego biegu i ta prędkość była pełzająca". Współczesny Cafe Racer o pojemności 125 dał radę i udało się przejechać całą trasę bez awarii. Pytanie jednak brzmi...
Po co ta wyprawa?
Przede wszystkim dla dobrej zabawy, a poza tym, żeby pokazywać motocyklistom, że holowanie to nie tylko egzotyka. To może też spotkać ciebie, że motocykl zepsuje się w najmniej oczywistym miejscu. – mówi Kukieła
Najlepiej według dziennikarzy linkę holowniczą przymocować tak jak oni, do podnóżków. Ten sposób holowania najczęściej stosowany jest przez zawodników, sportowców. Ten sposób przenosi całą masę siłę jak najniżej motocykla, dzięki czemu małe siły działają na kierownicę i motocykl łatwiej się prowadzi. Taki sposób montażu linki jest też bezpieczny. W razie niebezpieczeństwa można się łatwo i szybko odpiąć. Wystarczy zdjąć nogę z podnóżka.
"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać?
Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.
Zobacz także:
- Ranny motocyklista i próbujący udzielić mu pomocy kierowcy. Akcja na drodze krajowej 94
- Czarne punkty na drogach. Wirtualna mapa niebezpiecznych miejsc w popularnej aplikacji
- Śmiertelne wypadki z udziałem motocyklistów. Liczba zdarzeń wzrosła niemal dwukrotnie
Autor: KJ
Źródło: Raport Turbo
Źródło zdjęcia głównego: Raport Turbo