Volkswagen kończy produkcję Touarega. Największy SUV marki zjeżdża z taśmy – bez następcy 

Volkswagen Touareg
Volkswagen Touareg
Źródło: netcarshow
Touareg dojechał do końca drogi. Volkswagen planuje zakończyć produkcję flagowego SUV-a w 2026 r., co zamyka 23-letni rozdział w historii modelu i sygnalizuje zwrot marki w stronę aut o większym wolumenie i lepszej marży. 

Decyzja, która domyka epokę

Po 23 latach od debiutu modelu stworzonego, by podnieść prestiż marki, projekt trafia do archiwum. Obecna, trzecia generacja (od 2018 r.) dzieli platformę MLB Evo z Audi Q7 czy Porsche Cayenne, ale to nie wystarczyło, by utrzymać ją przy życiu.

Dlaczego znika? Popyt i rachunek zysków

Touareg był świetnie dopracowany, ale klienci w segmencie premium częściej wybierali marki „z prestiżem”, a koszty opracowania następcy urosły do nieakceptowalnych poziomów. W efekcie model wjechał „na ostatnią prostą”.

Bez następcy i z krótkim horyzontem

Volkswagen nie planuje kontynuacji linii Touarega. Pierwszym rynkiem, z którego model zniknie, jest Wielka Brytania – a w pozostałych krajach „czas jest policzony w miesiącach, nie w latach”.

Strategia: wolumen ponad flagowca

Zamiast pompować środki w niszowego flagowca, Volkswagen koncentruje się na hitach sprzedażowych – Tiguanie i nowym Tayronie. To one mają dowieźć wyniki i finansować transformację gamy.

Co zostaje po Touaregu?

Choć nie będzie następcy, dzisiejsze egzemplarze pozostają ciekawą propozycją na rynku wtórnym: mocne V6/V8, dopracowane zawieszenie i „Innovision Cockpit” nadal bronią się wobec świeższych rywali. Dla fanów – to ostatni moment, by upolować nowy samochód w salonie.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości