Unia Europejska zmienia podejście do hybryd plug-in. Ekologiczne, ale już nie wystarczająco? 

Toyota
Toyota
Źródło: Pixabay

Jeszcze kilka lat temu hybrydy plug-in (PHEV) były przedstawiane jako idealne rozwiązanie dla ekologicznej motoryzacji – miały łączyć najlepsze cechy aut elektrycznych i spalinowych. Unia Europejska promowała je jako przyszłość transportu, a producenci samochodów inwestowali miliardy w rozwój tego segmentu. Teraz jednak okazuje się, że ta technologia nie jest już wystarczająco „zielona” – od 2026 roku unijne regulacje uderzą w hybrydy plug-in, zmniejszając ich znaczenie na rynku. 

Nowe przepisy – koniec przywilejów dla hybryd 

Unia Europejska wprowadza nowe przepisy dotyczące emisji spalin i zużycia paliwa, które drastycznie zmienią sposób oceniania ekologiczności pojazdów PHEV. Obecnie emisja CO2 w hybrydach plug-in liczona jest według laboratoryjnych testów, które zakładają, że kierowcy jeżdżą głównie na silniku elektrycznym. Od 2026 roku wszystko się zmieni – rzeczywiste spalanie hybryd będzie brane pod uwagę na podstawie danych z systemu monitorowania pojazdów. 

A to oznacza jedno: oficjalne wartości emisji spalin dla hybryd plug-in wzrosną, a ich producenci nie będą już mogli liczyć na preferencyjne traktowanie w regulacjach emisji CO2. 

Producenci aut w kropce 

Jeszcze do niedawna hybrydy plug-in były kluczowym elementem strategii ekologicznej wielu producentów. Firmy motoryzacyjne zainwestowały gigantyczne środki w rozwój tej technologii, sądząc, że będą mogły korzystać z ulg emisyjnych przez lata. Teraz okazuje się, że Unia Europejska zmienia zasady w trakcie gry. 

Zmiana przepisów oznacza, że auta PHEV przestaną być uznawane za niskoemisyjne, a ich produkcja może przestać być opłacalna. Producenci, którzy jeszcze niedawno lansowali hybrydy jako ekologiczną przyszłość motoryzacji, teraz muszą nagle przyspieszyć przejście na samochody elektryczne – bo tylko one spełnią unijne normy CO2 po 2026 roku. 

Skąd taka decyzja? 

Powodem zmian jest rzeczywiste użytkowanie hybryd plug-in przez kierowców. Teoretycznie PHEV powinny jeździć głównie na prądzie, ale w praktyce wielu właścicieli w ogóle ich nie ładuje i korzysta wyłącznie z silnika spalinowego. To sprawia, że faktyczne zużycie paliwa i emisja CO₂ są znacznie wyższe niż deklarowane przez producentów. 

Unia Europejska uznała, że system trzeba zmienić, ponieważ obecne przepisy faworyzowały hybrydy plug-in kosztem rzeczywistej redukcji emisji. Nowe regulacje sprawią, że producenci nie będą już mogli „oszukiwać” wyników emisji, bazując na teoretycznych założeniach. 

Ostatni rok dla hybryd plug-in? 

Zmiany wejdą w życie z początkiem 2026 roku, co oznacza, że producenci mają zaledwie rok na wykorzystanie obecnych zasad. A dokładniej - tylko do 1 stycznia 2026 roku będzie można sprzedawać modele, które uzyskały homologację przed 1 stycznia 2025 roku. W tym okresie sprzedaż hybryd plug-in może jeszcze rosnąć, ale po wprowadzeniu nowych przepisów ich atrakcyjność drastycznie spadnie. 

Dla kierowców oznacza to, że zakup hybrydy plug-in po 2025 roku może stać się mniej opłacalny, zwłaszcza jeśli przestaną one kwalifikować się do ulg podatkowych i niskich stawek opłat emisyjnych. 

Czy to koniec hybryd plug-in? 

Choć PHEV nie znikną z rynku z dnia na dzień, ich przyszłość wydaje się coraz bardziej niepewna. Nowe przepisy oznaczają, że producenci będą zmuszeni szybciej przechodzić na samochody w pełni elektryczne, a hybrydy mogą stać się technologią przejściową, która nie spełnia już unijnych wymagań. 

Jeszcze niedawno były przedstawiane jako rozwiązanie idealne, a teraz – stają się „przestarzałą” technologią. Jeśli ktoś szuka dowodu na to, że w europejskiej polityce ekologicznej nic nie jest stałe, to właśnie go znalazł. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości