Renault zaprezentowało swój najnowszy samochód koncepcyjny – Filante Record, który ma jedno zadanie: pobić rekord zasięgu na jednym ładowaniu. Model ten to połączenie zaawansowanej aerodynamiki, nowoczesnych technologii i inspiracji sportami motorowymi. Choć Filante Record nie trafi do produkcji seryjnej, to pełni rolę laboratorium badawczego, które może wyznaczyć przyszły kierunek dla elektrycznych modeli marki.
Renault Filante Record – elektryczny pocisk
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to niesamowicie agresywna stylistyka. Filante Record wygląda niczym futurystyczny Batmobil – nisko osadzona, długa karoseria i minimalistyczna kabina kierowcy sprawiają, że bardziej przypomina bolid wyścigowy niż samochód drogowy. Renault postawiło na maksymalną aerodynamikę, co jest kluczowe w walce o rekordowy zasięg.
Filante Record to nie jest typowe auto elektryczne – to samochód zaprojektowany z myślą o biciu rekordów. Jego opływowy kształt, aktywne elementy aerodynamiczne i niska masa mają sprawić, że stanie się jednym z najbardziej wydajnych pojazdów elektrycznych w historii.
Cel: rekord zasięgu
Renault nie podaje jeszcze oficjalnych wartości, ale ambicje są ogromne. Filante Record ma przejechać ponad 1 000 km na jednym ładowaniu, co oznaczałoby wynik lepszy niż u jakiegokolwiek seryjnie produkowanego elektryka. Wszystko dzięki zaawansowanej aerodynamice i ultranowoczesnym bateriom, które mają oferować nie tylko duży zasięg, ale także wysoką wydajność energetyczną. Nie wiadomo jeszcze, gdzie i kiedy Renault podejmie próbę ustanowienia nowego rekordu. Można jednak spodziewać się, że odbędzie się to na specjalnie przygotowanym torze, gdzie warunki będą sprzyjały osiągnięciu maksymalnej efektywności.
Inspiracje sportami motorowymi
Filante Record to nie tylko laboratorium badawcze, ale także hołd dla sportowych tradycji Renault. Marka ma na swoim koncie wiele legendarnych modeli wyścigowych, a koncepcyjny elektryk czerpie inspiracje z najszybszych pojazdów w historii. Smukła sylwetka i nisko osadzona kabina kierowcy przypominają konstrukcje znane z wyścigów długodystansowych, takich jak Le Mans. Dodatkowo Renault nawiązuje nazwą do swojego historycznego modelu Renault Etoile Filante, który w 1956 roku ustanowił rekord prędkości dla pojazdów napędzanych turbiną gazową.
Co Renault chce osiągnąć tym projektem?
Filante Record to nie samochód, który kiedykolwiek trafi do salonów, ale jego technologie mogą znaleźć zastosowanie w przyszłych modelach marki. Renault zapowiada, że zdobyte doświadczenia z tego projektu posłużą do opracowania bardziej wydajnych napędów elektrycznych i poprawy aerodynamiki w przyszłych pojazdach.
Francuzi chcą pokazać, że elektryki mogą być nie tylko ekologiczne, ale również ekstremalnie wydajne. Jeśli Filante Record rzeczywiście pobije rekord zasięgu, może to być ważny sygnał dla całej branży, że samochody elektryczne wciąż mają duży potencjał do rozwoju.
Zobacz także:
- Przyjechało do nas najwięcej używanych aut od czterech lat
- Sto samochodów za sto milionów złotych - warszawska wystawa dla fanów motoryzacji
- Motocykl, którym jeździł Tom Cruise
Autor: MM