Mercedes ucina plotki: żadnych silników BMW. V8 i V12 zostają w grze 

Silnik BMW
Silnik BMW
Źródło: unsplash
Po fali doniesień o rzekomej dostawie jednostek BMW do modeli Mercedesa, Stuttgart postawił sprawę jasno. Szef technologii Markus Schäfer zaprzeczył rozmowom o „pożyczaniu” napędów i wskazał, że marka ma własną, gotową na kolejne normy rodzinę FAME. Co więcej, w gamie pozostaną silniki V8 i V12 — wiadomość, na którą czekali fani klasycznej motoryzacji.  

Plotki skasowane na salonie

Sygnały o współpracy z Monachium dotyczyły przede wszystkim dwulitrowej jednostki B48, która rzekomo miała trafić do wybranych Mercedesów (zwłaszcza PHEV). Mercedes uciął temat: nie ma planów korzystania z obcych motorów, a już na pewno nie od bezpośredniego konkurenta. To oficjalne stanowisko przekazane przez Schäfera.

Zamiast outsourcingu – własne FAME

Mercedes przypomniał, że dysponuje nową modułową rodziną FAME (Family of Modular Engines, czyli rodzina silników modułowych), obejmującą cztery, sześć, osiem i dwanaście cylindrów. Te jednostki są projektowane pod najostrzejsze wymogi (EU7/China 7/USA) i mają zapewnić marce samowystarczalność w erze przejściowej między spaliną a elektryfikacją. W praktyce widać to już dziś po silnikach M254 (1.5/2.0) i rzędowej „szóstce” M256.

Dobra wiadomość: V8 i V12 nie znikają

Schäfer zapowiedział kontynuację mocnych konfiguracji: nowy, wysokoefektywny V8 jest bliski finalizacji, a V12 pozostanie w ofercie jako element prestiżowej części gamy. Dla klientów oznacza to, że obok elektryfikacji Mercedes utrzyma klasyczne, wielocylindrowe filary — choć w naturalnie ograniczonym zasięgu modeli i rynków.

Co to znaczy dla gamy modelowej

U podstaw tej decyzji leży chęć zachowania kontroli nad rozwojem napędów i spójności technicznej. FAME pokrywa kluczowe potrzeby — od jednostek 2.0 w klasach C i E po wyższe segmenty — dzięki czemu marka nie musi szukać wsparcia na zewnątrz. Jednocześnie Mercedes sugeruje dalszą optymalizację oferty kompaktów, tak by spełniały nowe normy bez „obcych” silników.

Tożsamość „Made in Stuttgart”

W praktyce dementi kończy spekulacje i wzmacnia przekaz: napędy Mercedesa pozostają autorskie. Dla fanów marki to gwarancja ciągłości charakteru — od turbo-czwórek po ikoniczne V8 i V12 — z jednoczesnym szykowaniem się na przyszłe regulacje i hybrydyzację tam, gdzie to konieczne.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości