Zamiast rewolucji – bezpieczny kompromis?
Jeszcze w ubiegłym roku Lamborghini zapowiadało, że do 2028 roku zaprezentuje swoje pierwsze w pełni elektryczne auto. Teraz deklaracje są znacznie ostrożniejsze. Winkelmann przyznaje, że technologia nie spełnia jeszcze oczekiwań klientów Lamborghini – zwłaszcza pod względem emocji i osiągów.
Klienci nie są gotowi na takie Lamborghini
Powodem zmiany podejścia jest m.in. sceptycyzm klientów. Lamborghini obawia się, że odbiorcy nie zaakceptują auta pozbawionego ryku silnika V10 lub V12, nawet jeśli będzie oferowało zawrotne przyspieszenie. Hybryda może być więc kompromisem – zachowującym część charakteru marki.
Lanzador – projekt bez ostatecznej decyzji
Lanzador, zaprezentowany jako futurystyczny crossover GT, miał być w pełni elektryczny i trafić na rynek w 2028 roku. Obecnie Lamborghini wstrzymuje się z deklaracjami – możliwe, że finalna wersja modelu zostanie wyposażona w napęd hybrydowy typu plug-in.
Włoska marka ostrożnie wchodzi w erę elektryków
Choć Lamborghini nadal deklaruje chęć redukcji emisji i przejścia na bardziej ekologiczne napędy, zmiana tonu wypowiedzi szefa firmy pokazuje, że nie będzie to proces szybki ani prosty. Marka chce uniknąć kompromisów, które mogłyby zniechęcić lojalnych klientów.
Zobacz także:
- Hybrydy są droższe, a nie muszą - czy producenci nas naciągają?
- Jeep Compass – będzie też elektryczny
- Volkswagen Grand California 683 – nowoczesny kamper produkowany w Polsce