Elektryczna strategia? To był tylko przystanek
Jeszcze kilka lat temu GM zapowiadał pełne przejście na napędy elektryczne, a fabryka Orion miała być symbolem tej zmiany. Dziś okazuje się, że elektromobilna wizja nie wytrzymała zderzenia z rzeczywistością rynkową – zamiast EV, w zakładzie powstawać będą benzynowe kolosy.
Zamiast Boltów – Tahoe i Escalade
W zakładzie Orion nie powstaną już kolejne egzemplarze Chevroleta Bolta – jednego z najbardziej rozpoznawalnych elektryków marki. Zamiast tego taśmę produkcyjną zajmą spalinowe hity sprzedażowe: Chevrolet Tahoe, GMC Yukon i Cadillac Escalade. GM nie ukrywa, że to segment przynoszący największe zyski.
SUV-y ponad klimat
Decyzja GM to nie tylko rezygnacja z elektromobilnych ambicji – to także ukłon w stronę klientów, którzy wciąż wybierają spalinowe SUV-y i pickupy. Firma tłumaczy, że podąża za popytem. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że zielona transformacja motoryzacji w wersji amerykańskiej została właśnie cofnięta o kilka lat.
Zielone hasła kontra twardy rynek
GM tłumaczy decyzję „elastycznością strategii” i „reakcją na warunki rynkowe”. Innymi słowy – elektryki się nie sprzedają, więc czas wrócić do tego, co daje szybki zysk. Wygląda na to, że nawet najgłośniejsze hasła o neutralności klimatycznej muszą czasem ustąpić miejsca arkuszom Excela.
Zobacz także:
- Hybrydy są droższe, a nie muszą - czy producenci nas naciągają?
- Jeep Compass – będzie też elektryczny
- Volkswagen Grand California 683 – nowoczesny kamper produkowany w Polsce
Autor: MM