Stellantis rezygnuje z wodoru. Gliwice bez planowanej produkcji 

Fabryka samochodów
Fabryka samochodów
Źródło: Unsplash
Stellantis oficjalnie ogłosił wycofanie się z rozwoju samochodów zasilanych wodorem. Koncern uznał, że technologia ta jest zbyt droga, nieopłacalna i nie ma szans na masowe zastosowanie w obecnych warunkach rynkowych. 

Wodór za drogi i zbyt skomplikowany

Jak wyjaśnił dyrektor ds. technologii Stellantisa Ned Curic, rozwój napędów wodorowych przestał być priorytetem ze względu na koszty i trudności infrastrukturalne. Według niego, „to bardzo droga technologia” i choć firma dostarczyła na rynek już około tysiąca takich pojazdów, to obecnie nie planuje jej dalszego rozwijania.

Gliwice straciły szansę na produkcję vanów z ogniwami paliwowymi

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, duże vany Stellantisa zasilane wodorem miały być produkowane w zakładzie w Gliwicach. Po rezygnacji z projektu samochody zasilane wodorem nie wyjadą z tej fabryki. Modele takie jak Peugeot Boxer, Citroën Jumper i Fiat Ducato w wersjach zasilanych wodorem miały trafić właśnie tam, ale decyzja o wstrzymaniu programu oznacza rezygnację z tych planów.

Tylko 1000 aut na rynku – projekt uznano za niszowy

Od momentu uruchomienia programu, Stellantis wprowadził na rynek tylko ok. 1000 lekkich samochodów dostawczych z napędem wodorowym. Wszystkie trafiły do klientów flotowych w Europie. Skala była zbyt mała, by uzasadnić dalsze inwestycje – firma uznała projekt za „niszowy” i nieopłacalny w obecnym otoczeniu rynkowym.

Stellantis postawi na elektryki z bateriami

W miejsce wodoru Stellantis planuje w pełni skoncentrować się na rozwoju elektromobilności opartej na napędzie bateryjnym, który postrzega jako bardziej realny i dostępny na masową skalę. To właśnie ta technologia ma stanowić podstawę strategii koncernu na najbliższe lata i dominować w ofercie dla klientów prywatnych oraz flotowych.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości