Motoryzacja w ostatnich latach przechodzi sporo zmian i nie inaczej jest w przypadku Bugatti. Marka, która do 2021 r. należała do koncernu Volkswagena, teraz jest własnością spółki joint venture, w której 55% posiada chorwacki Rimac, a pozostała część należy do Porsche. Na zmianach właścicielskich jednak się nie skończyło. Bugatti, podobnie jak praktycznie wszyscy inni producenci samochodów, zaczyna stawiać na nowocześniejsze jednostki napędowe. Dowodem na to jest właśnie zaprezentowany model Tourbillon, który jest w pierwszą hybrydą typu plug-in w historii marki.
Bugatti Tourbillon żegna silnik W16
Do tej pory jednym z symboli Bugatti był ośmiolitrowy silnik W16, który można było znaleźć pod maską m.in. Veyrona i Chirona. Model Tourbillon zrywa z tą tradycją. Sercem pojazdu jest wolnossący silnik V16 o pojemności 8,3 litra, który powstał we współpracy z firmą Cosworth. Oprócz niego na pokładzie znajdą się trzy silniki elektryczne, które razem stworzą układ hybrydowy o zadziwiającej mocy 1800 koni mechanicznych. Dzięki niemu (a także niezwykle lekkim materiałom, których użyto do produkcji) Tourbillon jest w stanie rozpędzić się do aż 445 km/h. Sprint od zera do setki trwa zaledwie 2 sekundy, a 200 km/h pojawia się na liczniku po 5 sekundach od startu. Dzięki zastosowaniu wspomnianych silników elektrycznych znacznie udało się ograniczyć zużycie paliwa, które ma być aż do 70% niższe, niż w przypadku poprzednika, czyli Chirona. Zasięg na samych silnikach elektrycznych ma wynosić do 60 kilometrów, co czyni z Tourbillona oszczędny samochód do jazdy po mieście.
Bugatti Tourbillon. Dzieło zegarmistrzów w środku
Nazwa Tourbillon nie jest przypadkowa. Samo słowo oznacza po francusku trąbę powietrzną, a w świecie zegarków oznacza skomplikowany mechanizm, którego zadaniem jest zwiększenie dokładności zegarka. Zegary w nowym Bugatti są oczywiście analogowe, składają się z 600 części, a za ich stworzenie odpowiadali szwajcarscy zegarmistrzowie. Ich panel znajduje się na centralnej części kierownicy, ale nie obraca się razem z nią podczas manewrów. Nie oznacza to jednak, że w środku wszystko zostało wykonane w zgodzie ze „starą szkołą”. W środkowej części konsoli znalazło się bowiem miejsce dla wysuwanego, dotykowego ekranu.
Bugatti Tourbillon. Ile kosztuje?
Cena, jak przystało na Bugatti, jest okazała. Producent zapowiedział powstanie 250 egzemplarzy Tourbillona, a każdy z nich został wyceniony na 3,8 mln euro.
Zobacz także:
- Nowy obowiązek dla instalacji LPG. Bez tego nie będzie przeglądu?
- Elektryczne motocykle? Nie! Wolimy te spalinowe
- Ładowanie elektryka w garażu podziemnym – nowe wytyczne straży pożarnej
Autor: MM