Z Maybacha na „siódemkę”
Andrzej Duda jeździł Mercedesem-Maybachem S 600 Guard – 530-konnym V12 odpornym na ostrzał i ładunki wybuchowe. Następca postawił na bawarską alternatywę, nadal w najwyższej klasie ochrony, ale z bardziej dyskretną sylwetką.
Mobilna twierdza VR9
Protection Core – stalowa klatka zintegrowana z nadwoziem – oraz kuloodporne szyby VPAM 10 czynią samochód prawdziwą fortecą. BMW spełnia normę VR9, wytrzymuje ostrzał amunicją 7,62 × 54 R, a samouszczelniający się zbiornik i instalacja gaśnicza podnoszą szanse w razie ataku.
V8 zamiast V12
Pod maską prezydenckiej „siódemki” pracuje 4,4-litrowe V8 mild hybrid – 530 KM i 750 Nm. Napęd xDrive pozwala osiągnąć 210 km/h, a opony run-flat utrzymują 80 km/h nawet bez powietrza. Wersja elektryczna i7 Protection (544 KM) pozostaje w rezerwie floty SOP.
Pięć lat bez kierownicy
Choć nie ma formalnego paragrafu, procedury SOP przewidują, że urzędujący prezydent jedynie podróżuje, nigdy nie prowadzi. Dlatego Karol Nawrocki przez całą kadencję odda swój prywatny samochód w ręce rodziny.
Tajemnica poliszynela SOP
Zakaz nie wynika wprost z ustaw – to raczej „tajemnica poliszynela”, którą SOP stosuje od lat. „Nieformalny zakaz jazdy” ma zagwarantować, że pojazd prowadzi kierowca wyszkolony do jazdy w kolumnie i manewrów ewakuacyjnych.
Koszt bezpieczeństwa
Za ochronną „siódemkę” trzeba zapłacić ponad 1 mln zł, a każda sztuka powstaje w osobnym, tajnym procesie w Dingolfing. Pałac Prezydencki nie ujawnia dokładnej ceny, lecz niemiecka lista opcji wskazuje, że to jedna z najdroższych publicznych limuzyn w Europie.
Zobacz także:
- Pasy bezpieczeństwa wymyślone na nowo
- Najczęstsze powody oblania przeglądu. Tych usterek lepiej nie ignoruj
- Coraz więcej zgłoszeń do Straży Miejskiej. Mieszkańcy sami tropią wykroczenia
Autor: MM
Źródło zdjęcia głównego: NurPhoto