Australijski test zweryfikował katalogowe zasięgi – elektryki przejeżdżają średnio o 10–20 % mniej

BYD Atto 3
BYD Atto 3
Źródło: Wikimedia commons
Australian Automobile Association (AAA) wydała 14 mln dolarów na czteroletni Real World Testing Program, w którym zbadano pięć popularnych samochodów elektrycznych. Wynik? Rzeczywiste dystanse okazały się krótsze średnio o jedną piątą niż deklarują foldery marketingowe – dokładnie 10–20 % w zależności od modelu. 

14 mln USD na rzetelność

Program, który kosztował 14 mln USD, to pierwsze badanie tej skali, w którym wszystkie auta zostały poddane identycznym próbom. AAA zapowiada objęcie testami kolejnych modeli w następnych latach, aby stworzyć „publicznie dostępny ranking rzetelności producentów”.

Od 5 do 23 % rozjazdu

Rozbieżności między deklaracjami a rzeczywistością sięgnęły od 5 % do 23 %. Największy „niedobór” zanotował BYD Atto 3 (369 km wobec obiecanych 480 km), zaś minimalną różnicą 5 % pochwalił się Smart #3. Tesla Model 3 straciła 14 % zasięgu, a Kia EV6 i Tesla Model Y po 8 %.

Laboratorium kontra ulica

AAA tłumaczy luki w danych przede wszystkim procedurą WLTP: laboratoryjne pomiary prowadzi się w temperaturze 23 °C, z wyłączoną klimatyzacją, przy średniej prędkości 46,5 km/h i bez dodatkowego obciążenia. W realnym ruchu pojawiają się wahania pogody, korki, szybka jazda autostradą czy włączone ogrzewanie kabiny – a każdy z tych czynników „zjada” kilometry z akumulatora.

Transparentność zamiast strachu

Choć wyniki obnażają marketingowy optymizm producentów, sama AAA uspokaja, że przeciętny kierowca i tak przejeżdża zaledwie 33 km dziennie. Organizacja podkreśla, że transparentne dane nie mają odstraszać od elektromobilności, lecz pomóc kupującym wybrać auto adekwatne do ich potrzeb i ograniczyć „range anxiety”.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości