Wakacje w elektryku – z pełną baterią na prom nie wjedziesz

Wakacje w elektryku – z pełną baterią na prom nie wjedziesz
Wakacje w elektryku – z pełną baterią na prom nie wjedziesz
Źródło: Raport Turbo
Wakacje tuż tuż. Najwyższy czas zaplanować więc podróż, najlepiej taką daleką, do innego kraju. Kierowcy spalinówek nie mają z tym najmniejszego problemu. Wsiadają i jadą. Z elektrykami jest trochę więcej roboty. Szymon Kazimierczak sprawdził, ile.

Właściciele spalinowych wozów nie mają z tym najmniejszego problemu. Wiedzą, że wszędzie tam, gdzie cywilizacja, tam musi być stacja paliw co kilkadziesiąt kilometrów. Z elektrykami nie jest tak pięknie, choć jak mówią nasi rozmówcy, jest dużo lepiej, niż moglibyśmy przypuszczać.

Oczywiście, że trzeba sobie to zaplanować. Natomiast samo planowanie to jest, tak z mojego doświadczenia, gdzie, amatorem tak naprawdę byłem, bo tak na żywo zaraz po kupnie tego auta to jest 10-15 minut. Nawet nie wiem, czy aż tyle. 
Paweł Pergół
użytkownik elektryka

Paweł zjechał swoim elektrykiem kawał Europy

Był nim we Włoszech i w Chorwacji. Owszem, nocował po drodze, ale nie po to, by przez całą noc ładować samochód. Po prąd stawał co mniej więcej 300 kilometrów, korzystając tylko z jednej sieci ładowarek. Jeżeli samochód ładujemy z prędkością nawet tych 77 kW na godzinę, a bateria ma 60, a zawsze dojeżdżamy na tych 20% i ładujemy się tylko do 80. Powyżej tego poziomu ładowanie bardzo mocno zwalnia – to ograniczenie technologiczne. Ładowanie w efektywnym przedziale zajmuje do 45 minut.

Ładowarki, których w Europie jest ponad 150 tysięcy

To jednak relatywnie mały problem. Większym wyzwaniem są lokalne przepisy. Jak np. greckie prawo zabraniające wjazdu na promy elektryków i hybryd plug-in z baterią naładowaną do ponad 40 procent. To duże utrudnienie w kraju, który ma ponad 2500 tysiąca wysp. Wcześniej podobne prawo wprowadzili Norwegowie. Ogólnie można powiedzieć, że właściciele elektryków powoli mierzą się z podobnymi przeszkodami, co kierowcy samochodów na gaz.

Samochody elektryczne w różnych okolicznościach ulegają samozapłonom i są to bardzo niebezpieczne zdarzenia. Elektryki nie płoną częściej, ale są trudne do ugaszenia. W związku z tym niektóre miejsca, czyli hotele, czy na przykład przewoźnicy unikają tego i zastrzegają sobie, że tego typu pojazdy nie mogą u nich przebywać, w szczególności w parkingach zamkniętych. Jest to bardzo istotna rzecz.

Naprzeciw potrzebom kierowców elektryków wychodzą też automobilkluby z całej Europy.

Portugalczycy wypuścili darmową aplikację, która pokazuje nie tylko ładowarki różnych operatorów, ale także pozwala porównać ze sobą stacje i ceny energii. Nie ma tam jednej ważnej funkcji, a mianowicie możliwości sprawdzenia, czy poza ładowaniem możemy np. napić się kawy. Na to skarży się Marcin, dla którego to jedyny problem przy podróżowaniu elektrykiem po Europie. - Myślę, że infrastruktura przy stacjach ładowania mogłaby być lepsza. One często są w miejscach, gdzie nie ma toalet, sklepów, jakiejś gastronomii, więc to na pewno byłoby fajnie, gdyby większość tych stacji była położona w miejscach podobnych do stacji benzynowej, gdzie można coś zjeść, skorzystać z toalety, gdzie nie jest to tylko i wyłącznie parking z ładowarką. – mówi.

Przypomnijmy, że według dyrektywy AFIR stacje ładowania mają być rozmieszczane przy głównych trasach co 60 kilometrów, a władze coraz częściej planują ich montaż właśnie na MOP-ach.

"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać?

Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości