Nowe dane pokazują, że samochody elektryczne wyrównują bilans emisji CO₂ względem aut spalinowych już po przejechaniu niespełna 17 tysięcy kilometrów. W całym cyklu życia ich emisja może być nawet czterokrotnie niższa. To przełomowe ustalenia Międzynarodowej Rady Czystego Transportu (ICCT), które podważają popularne argumenty przeciwników elektromobilności.
Elektryki nadrabiają już po roku
Jednym z najczęściej powtarzanych zarzutów wobec samochodów elektrycznych jest ich rzekomo wysoka emisyjność w fazie produkcji – głównie ze względu na energochłonne procesy wytwarzania baterii trakcyjnych. Według raportu ICCT, to prawda, że produkcja elektryków generuje o około 40% więcej gazów cieplarnianych niż w przypadku pojazdów spalinowych. Ale różnica ta szybko się zaciera.
Z danych wynika, że przy obecnym poziomie technologii i europejskim miksie energetycznym, samochód elektryczny odrabia ten "ślad węglowy" już po przejechaniu około 17 tysięcy kilometrów – czyli w praktyce w ciągu pierwszego roku eksploatacji. Od tego momentu każdy kolejny kilometr działa na korzyść środowiska.
Emisje czterokrotnie niższe niż w spalinówkach
Raport ICCT obejmuje cały cykl życia pojazdu – od produkcji i recyklingu, przez wytwarzanie paliwa i energii, aż po użytkowanie i serwisowanie. Na tej podstawie badacze obliczyli, że nowoczesne elektryki mogą emitować od 73 do 78% mniej gazów cieplarnianych niż samochody spalinowe w tej samej klasie. W niektórych przypadkach różnica ta sięga nawet czterokrotności.
Co ciekawe, pozytywnie wypadają też pojazdy hybrydowe. Klasyczne hybrydy emitują średnio o 20% mniej, a hybrydy typu plug-in – nawet 30% mniej gazów cieplarnianych niż ich w pełni spalinowe odpowiedniki.
Zielony wodór i auta na ogniwa paliwowe
Zaskakująco dobrze w zestawieniu wypadają również samochody zasilane ogniwami paliwowymi, pod warunkiem, że tankują tzw. zielony wodór, czyli produkowany przy użyciu odnawialnych źródeł energii. W takim wariancie emisja w całym cyklu życia może być niższa nawet o 78% w porównaniu do pojazdów spalinowych.
Dlaczego wyniki są lepsze niż kilka lat temu?
Porównując dane z obecnego raportu z analizą ICCT sprzed zaledwie trzech lat, widać wyraźną poprawę. Emisje przypisywane samochodom elektrycznym spadły nawet o 24%. To efekt postępującej dekarbonizacji europejskiego systemu energetycznego, który staje się coraz mniej zależny od węgla i gazu, a coraz bardziej oparty na źródłach odnawialnych.
Koniec z autami spalinowymi? Presja rośnie
Autorzy raportu nie mają wątpliwości: nowe dane tylko potwierdzają zasadność przepisów zakładających zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku w Unii Europejskiej. Ich zdaniem to konieczny krok na drodze do dekarbonizacji transportu.
Przyspieszona elektryfikacja rynku ma też wymiar strategiczny. Zarówno Chiny, jak i Europa promują nowe technologie napędowe, by zapewnić własnemu przemysłowi przewagę konkurencyjną.
Czytaj także:
Źródło: motoryzacja.interia.pl, dane: ICCT
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay