Załogi po każdy odcinku specjalnym zgłaszały duże problemy z utrzymaniem się na drodze. Pierwszy, sobotni etap Rajdu Nadwiślańskiego załoga TVN TURBO pojechała fenomenalnie notując trzy razy drugi czas i raz trzeci wynik. Oznaczało to, że do niedzielnych odcinków specjalnych załoga Skody Fabii Rally2 Evo przestępowała jako wiceliderzy rajdu. Niestety jeden, trudny, śliski zakręt zadecydował o dużej stracie. Byśkiniewicz i Siatkowski niegroźnie uderzyli w barierę i wpadli do rowu. Powrót na drogę zajął ponad 4 minuty. Załoga pojechała dalej, ukończyła zawody jednak dopiero na 10 pozycji w klasyfikacji generalnej.
Rajd Nadwiślański układał się dla nas wyśmienicie. Jechało się nam jak z nut. Miałem bardzo dobry „feeling”, czułem jak pracują opony Michelin na śliskiej nawierzchni. Miałem dobrze ustawione auto, co pokazaliśmy podczas sobotnich, niezwykle śliskich odcinków specjalnych, które kończyliśmy tuż za Grześkiem Grzybem. Po sobotnim etapie zajmowaliśmy rewelacyjne 2. miejsce w klasyfikacji generalnej za Mistrzami Polski. Plan na niedziele zakładał spokojną, pozbawioną ryzyka jazdę. O naszym wyniku zadecydował mój błąd na jednym zakręcie- za szybko wjechałem w zakręt, a do tego za wcześnie dodałem w nim gazu w wyniku czego wyjechaliśmy na zewnętrzną, uderzyliśmy w barierę i wpadliśmy do rowu. Mimo, że Skoda Fabia Rally2 Evo nie ucierpiała to konsekwencje okazały się bardzo bolesne. Wyjazd z rowu zajął ponad 4 minuty. Wtedy już wiedzieliśmy, że nie ma szans na wysokie miejsce. Zamiast dużych punktów wyjeżdżamy z Puław z 7 oczkami za 10. miejsce. Mam mocny żal, że popełniłem taki błąd, ponieważ genialny wynik był na wyciagnięcie ręki. Z drugiej jednak strony jestem świadomy, że uprawiamy taki sport, w którym granica pomiędzy pucharami i radością, a wypadnięciem i goryczą, jest bardzo cienka i słabo widoczna. Wierze, że w tym roku jeszcze napijemy się szampana. Do zobaczenia na Rajdzie Małopolskim w drugi weekend czerwca.
Dawno nie czułem takiej sportowej złości i rozgoryczenia. Jechaliśmy bardzo fajnym, szybkim tempem. Czuliśmy, że 2. miejsce możemy spokojnie dowieźć, a dogonienie Grześka Grzyba był raczej poza zasięgiem. Wypadnięcie z drogi jest bardzo bolesne, ponieważ nikt nam nie sprezentował drugiego miejsca, tylko sami je wywalczyliśmy. Taki to jest sport i trzeba to przetrawić. Czy wyciągać wnioski? Nie z czego- było po prostu trochę za szybko i tyle. Mamy tego świadomość, że uciekł bardzo dużo, cennych punktów, ale to dopiero początek sezonu, więc jeszcze sporo może się wydarzyć. Do zobaczenia na odcinkach w Małopolsce.
Zobacz także:
- Koniec bezkarności rowerzystów. Mają być karani tak, jak kierowcy
- Mercedes zmienia strategię. Wstrzymane prace nad platformą dla elektryków
- Ile elektrycznych samochodów jeździ po polskich drogach? Oto najnowsze dane
Autor: TVN Turbo Rally Team
podziel się: