Problemy finansowe jednego z kluczowych dostawców komponentów elektronicznych dla branży motoryzacyjnej mogą wywołać efekt domina w całym przemyśle. Marelli, japońsko-włoski producent części dla takich gigantów jak Nissan, Toyota, czy koncern Stellantis, jest na skraju bankructwa. Firma złożyła wniosek o postępowanie restrukturyzacyjne, a japoński sąd wszczął już procedurę zgodną z lokalnym prawem.
Z czego wynikają problemy Marelli?
Marelli zatrudnia na całym świecie ok. 50 tysięcy osób i dostarcza między innymi systemy oświetlenia, komponenty elektroniki, a także układy napędowe. Trudna sytuacja finansowa firmy wynika m.in. z rosnących kosztów produkcji i zmieniających się realiów rynkowych, które nie sprzyjają mniejszym graczom – nawet jeśli są globalnymi dostawcami.
Zagrożone dostawy
Zagrożone są dostawy dla wielu producentów samochodów i motocykli – Marelli obsługuje bowiem nie tylko japońskie marki, ale również europejskie koncerny, w tym Stellantis (czyli właściciela marek Peugeot, Citroën, Opel, Fiat i innych). Szczególne obawy dotyczą łańcuchów dostaw w Japonii, gdzie firma dostarcza m.in. systemy wspomagające do aut Nissana.
To nie oznacza bankructwa, ale sytuacja jest trudna
Choć złożenie wniosku o restrukturyzację nie oznacza jeszcze likwidacji firmy, sytuacja wygląda poważnie – tym bardziej że to nie pierwszy raz, gdy Marelli staje nad przepaścią. W 2022 roku firma również zmagała się z problemami i otrzymała wsparcie od głównego właściciela – funduszu KKR. Tym razem jednak nie wiadomo, czy pomoc nadejdzie na czas i w wystarczającej skali.
Zobacz także:
- Zlot Polonezów, czyli miłość podszyta sentymentem. "Mają swój klimat"
- Zlot miłośników jednośladów. "Samochodem jeżdżę tylko do pracy albo do lekarza"
- Forza Italia. Zlot miłośników włoskiej motoryzacji
Autor: MM
Źródło zdjęcia głównego: Unsplash