Gdzie prawie każde nowe auto jest elektryczne? Jeden rynek wyprzedza resztę świata

Samochód elektryczny - zdjęcie ilustracyjne
Ładowarka - samochód elektryczny
Źródło: Pixabay
Globalna sprzedaż „elektryków” rośnie stabilnie, a w 2024 r. po raz pierwszy przekroczyła 10 mln aut rocznie. Mimo lekkiego spowolnienia dynamiki, jest kraj, w którym udział pojazdów elektrycznych w rejestracjach nowych aut sięga już ponad 90%.

Globalny obraz: wzrost, choć już nie tak gwałtowny

Rynek BEV przekroczył w 2024 r. barierę 10 mln sprzedanych sztuk (ok. +10% rok do roku). Transformacja trwa, ale tempo nie jest już tak „wybuchowe” jak na początku dekady.

Wolumenowa potęga: rekordy w Chinach

W maju 2025 r. na największym rynku świata sprzedano ponad milion aut elektrycznych w jeden miesiąc. Skala robi wrażenie, lecz udział „elektryków” w całości sprzedaży to inna historia.

Adopcja w Europie: najwyższe udziały

Pod względem procentowego udziału pojazdów elektrycznych w nowych rejestracjach, prym wiedzie Europa. Dania i Holandia osiągają bardzo wysokie poziomy (odpowiednio ok. 63,6% i 35%), ale prawdziwy lider jest tylko jeden.

Lider bez konkurencji: prawie każde nowe auto na prąd

Mowa o Norwegii, gdzie w I połowie 2025 r. ponad 90% nowo rejestrowanych samochodów to BEV. Dla porównania: Chiny - ok. 29,8%, USA - ok. 7,3%.

Dlaczego akurat tam? Zestaw bodźców, który działa

Kluczowe są trwałe zachęty i mądre „przekładnie” podatkowe:

- zwolnienia z VAT i podatku rejestracyjnego dla BEV,

- redukcje opłat drogowych/parkingowych, przywileje (np. buspasy),

- wysokie opodatkowanie aut spalinowych, co realnie przesuwa opłacalność na korzyść elektryków.

Zobacz także: