Włoskie motorowery zyskały status kultowych nie tylko we Włoszech, ale i wśród polskich pasjonatów. Podczas zlotu miłośników włoskiej motoryzacji, który odbył się przy pałacu w podwarszawskim Rozalinie, Krystian Plato wypatrzył kilka wyjątkowych i zaskakujących perełek, których próżno szukać na co dzień na ulicach.
Vespa ze stodoły? ACMA z 1956 roku zachwyca autentycznością
Silnik pracuje równo, nie kopci, choć wizualnie skuter wygląda tak, jakby dopiero co został wyłowiony z jeziora. – Taki był mój cel – żeby wyglądała, jakby właśnie wyjechała ze stodoły, ale żeby jeździła tak, jak powinna – tłumaczy Wiktor Paul, właściciel wyjątkowej ACMA z 1956 roku. Choć przypomina klasyczną Vespę, to nie jest produkt włoskiej fabryki – ACMA była produkowana we Francji na włoskiej licencji, co czyni ją ciekawym i rzadko spotykanym egzemplarzem wśród miłośników klasycznych skuterów. Ten pordzewiały, ale sprawny model idealnie oddaje ducha oryginalności, który tak bardzo przyciąga fanów retro motoryzacji.
70-letnia ACMA w codziennej jeździe? Prezes klubu Vespy nie ma wątpliwości
Choć ma ponad 70 lat, wciąż świetnie radzi sobie w codziennym użytkowaniu. Gerard Obin, prezes stowarzyszenia „Vespa Club Polska”, bez wahania wsiada na swoją ACMĘ i porusza się nią nawet w miejskim ruchu. – Jeździ się bardzo poprawnie, nie zamula w ruchu ulicznym. Do pracy można śmiało dojeżdżać – mówi. Skuter mimo wieku wciąż daje radość z jazdy, także dzięki manualnej skrzyni biegów, w której przełożenia zmienia się... manetką. – Może to mniej wygodne, ale daje bardzo dużo frajdy – dodaje Obin. To dowód na to, że klasyki mogą nie tylko cieszyć oko, ale i nadal świetnie sprawdzać się na co dzień.
Wyścigowa Vespa na zlocie? Karbon, slicki i 133 cm³ mocy
Na tle klasycznych skuterów prawdziwą sensacją zlotu okazała się Vespa w wersji wyścigowej. Zamiast oryginalnej stalowej konstrukcji – laminat i elementy z karbonu. Do tego sportowe opony typu „slick” i silnik, który nie ma nic wspólnego z miejskim spokojem. – Bak przeniosłem do przodu, żeby lepiej rozłożyć masę. Karbonowe osłony pomagają mi trzymać nogi, kiedy składam się w zakrętach. Silnik? 133 cm³ pojemności, oczywiście po tuningu – mówi Igor Kulesza, właściciel tej nietuzinkowej Vespy. To maszyna, która łączy ducha retro z wyścigowym pazurem.
Vespa SS90 – rajdowa legenda warta ponad 100 tysięcy złotych
Wśród uczestników zlotu nie zabrakło prawdziwych kolekcjonerskich perełek. Jedną z nich była Vespa SS90 Super Sprint – model, który dziś osiąga zawrotne ceny na rynku klasyków. – To jedna z najbardziej poszukiwanych Vesp. Super Sprint 99, w skrócie SS90. Wygląda, jakby miała nietypowy bak, ale to tak naprawdę schowek przygotowany pod rajdy – z poduszką, by poprawić aerodynamikę i umożliwić położenie się podczas jazdy – tłumaczy Szymon Czerwiński z Vespa Club Polska. Model ten był fabrycznie odchudzony, lżejszy i projektowany z myślą o wyścigach. Dziś jego rynkowa wartość przekracza 100 tysięcy złotych, co czyni go nie tylko ikoną stylu, ale i inwestycją kolekcjonerską.
"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać?
Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.
Zobacz także:
- Toskański klimat pod Warszawą i auta z mroczną historią – niezwykłe wydarzenie w Rozalinie
- Dawcy – nie na motocyklach, a na złomowisku
- Import samochodów z USA – czy nowe cła go przystopują?
Autor: KJ
Źródło zdjęcia głównego: Raport Turbo