Choć akcje serwisowe związane z wadami fabrycznymi samochodów są darmowe, to 2/3 aut objętych akcjami nie trafia do ASO na usunięcie usterek. Takie dane podaje jeden z serwisów zbierających historię pojazdów.
Pozornie nie trzeba za długo przekonywać: za nic nie płacimy i zawsze znajdzie się jakaś wada do naprawy...
Mimo to większość z nas tego nie robi. I nie jesteśmy tu wyjątkiem wśród państw europejskich i USA. Zgodnie ze statystyką firmy zbierającej historię pojazdów, tylko w Grecji ponad połowa kierowców złożyła wizytę w serwisie w razie wezwania. W czołówce jest także m.in. Szwecja i Szwajcaria. Gdzie znajduje się tutaj Polska? Prawie na szarym końcu. U nas niespełna 1/3 aut kiedykolwiek objęta akcją naprawczą miała usuniętą usterkę.
Dlaczego ignorujemy akcje naprawcze?
Wydaje mi się, że to chodzi o brak czasu – mówi Janusz Chodyła z Renault Polska. - Znam przypadki firm transportowych, które nie zrobiły tego. Liczy się czas i to, żeby samochód zarabiał, ale to nie jest właściwe rozwiązanie, ponieważ taki samochód może zagrażać niebezpieczeństwu – dodaje.
Samochody z różnych fabryk trafiają na różne rynki
Zgodnie z analizą - blisko co piąty samochód w Portugalii wymagał usunięcia wad. Najrzadziej auta wymagają dodatkowej uwagi w USA, Belgii, czy Wielkiej Brytanii. W Polsce średnio pięć samochodów na 100 ma wykrytą wadę. - To nie jest naprawa gwarancyjna, że trzeba wykazać się ciągłością wszystkich napraw i wszystkich serwisów, tylko to jest akcja przywoławcza. Tutaj nie potrzebujemy mieć nic, tylko właściciela, samochód i dobrą wolę – mówi Stanisław Dojs z Hyundaia.
Warto trzymać rękę na pulsie
Nie zawsze producent jest w stanie dotrzeć do kierowcy auta. Na przykład firmy leasingowe, czy wynajmujące samochody są powiadamiane o akcji, a nie puszczają informacji dalej. Jest to o tyle istotne, że zwykle usterki rzutują na kwestie bezpieczeństwa. - Wraz z postępem technologicznym i rosnącą liczbą komponentów elektrycznych, akcje przywoławcze stają się coraz częstsze. Na szczęście wiele usterek jest usuwanych podczas regularnych przeglądów, co minimalizuje niedogodności dla kierowców – mówi Daniel Artisiuk z firmy Car vertical. Strona internetowa producenta albo telefon do ASO - tak najszybciej dowiemy się niezbędnych informacji. Co ważne, informacje o akcjach serwisowych były do niedawna dostępne na stronie UOKiK-u. Od nowego roku, obowiązek ten przejął Transportowy Dozór Techniczny i tam znajdziemy komplet informacji o nowych akcjach.
Nie ignorujemy akcji serwisowych
- Czasami w opisie tej akcji serwisowej wydaje się, że to jest jakaś drobna sprawa, ale z punktu widzenia konsekwencji może się okazać bardzo poważna – tłumaczy Adam Pieńczuk z Transportowego Nadzoru Technicznego.
Ogłoszonymi w zeszłym roku akcjami przywoławczymi było objętych blisko 300 tys. pojazdów. Z kolei te ogłoszone tylko w tym roku dotyczą blisko 80 tysięcy samochodów.
"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać?
Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.
Zobacz także:
- Koszty utrzymania samochodu
- Moda na żółty lakier samochodu? ,,Powrót do kolorów sprzed 20 lat''
- BMW mocne prawie jak M5 – tylko znacznie tańsze
Autor: KJ
Źródło zdjęcia głównego: Raport Turbo