Upadłość niemieckiej firmy motoryzacyjnej z 130-letnią historią. Kolejny sygnał kryzysu w branży

Siedziba firmy Werkzeugbau Laichingen
Werkzeugbau Laichingen
Źródło: Werkzeugbau Laichingen GmbH – Laichingen location
Kolejna firma związana z przemysłem samochodowym w Niemczech znalazła się na skraju upadku. Werkzeugbau Laichingen GmbH – przedsiębiorstwo działające od końca XIX wieku – złożyło wniosek o otwarcie postępowania upadłościowego. Decyzja ta uwidacznia coraz większe problemy dostawców w obliczu zmian zachodzących w światowej motoryzacji.

Ponad 130 lat tradycji i nagły kryzys

Werkzeugbau Laichingen powstał w 1891 roku i przez dziesięciolecia funkcjonował jako producent narzędzi i maszyn dla największych marek motoryzacyjnych. Firma zatrudniała ok. 100 osób, w tym kilkunastu praktykantów. Latem 2025 roku zarząd spółki, a także spółki-matki WBL Holding GmbH, złożył w sądzie w Stuttgarcie wniosek o wszczęcie procedury upadłościowej. Wyznaczony syndyk – adwokat Martin Mucha – podkreśla, że kryzys spowodowało połączenie kilku czynników: spadku liczby zamówień, trudności w finansowaniu oraz wstrzymania inwestycji przez dużych producentów samochodów.

Czy to definitywny koniec firmy?

Choć decyzja o upadłości brzmi dramatycznie, nie musi oznaczać zamknięcia zakładu. Syndyk zapowiada rozmowy z klientami, kontrahentami i potencjalnymi inwestorami. Celem ma być restrukturyzacja i stworzenie warunków do dalszego funkcjonowania przedsiębiorstwa. Na ten moment pracownicy mogą być spokojni o swoje pensje – wypłaty zabezpiecza tzw. wynagrodzenie upadłościowe (Insolvenzgeld) do końca września 2025 roku. Co będzie później, zależy od wyników negocjacji i ewentualnego wejścia nowego inwestora.

Branża motoryzacyjna w Niemczech pod rosnącą presją

Problemy Werkzeugbau Laichingen to element szerszego kryzysu, jaki przechodzi niemiecki przemysł samochodowy. Spadki zysków notują nawet giganci, jak Mercedes czy Porsche, a największe koncerny dostawcze – Bosch, ZF czy Continental – redukują koszty i etaty. Najbardziej narażeni pozostają jednak mniejsi podwykonawcy i firmy specjalistyczne. To oni jako pierwsi odczuwają presję transformacji w kierunku elektromobilności, która wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych i generuje wzrost kosztów działalności.

Czytaj także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości