Listy z Warszawy i Berlina zmieniają ton Brukseli
Los spalinówek miał być przypieczętowany – od 2035 r. nowe auta z klasycznym napędem nie miały już trafiać na rynek. Teraz szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen list wysłało sześciu premierów, m.in. Donald Tusk, Viktor Orban i Giorgia Meloni, apelując o złagodzenie zasad bez porzucania celów klimatycznych. Równolegle kanclerz Niemiec Friedrich Merz naciska na utrzymanie silników spalinowych jako filaru europejskiego przemysłu, a komisarz ds. transportu Apostolos Tzitzikostas w wywiadzie dla „Handelsblatt” przyznaje, że auta z silnikami spalinowymi po 2035 r. nadal będą dopuszczone.
Silniki spalinowe po 2035 r., ale tylko na paliwach syntetycznych
Nowy kurs nie oznacza powrotu do starych czasów. Tzitzikostas zapowiada, że po 2035 roku silniki spalinowe mają być dopuszczone wyłącznie w pojazdach zasilanych niskoemisyjnymi paliwami odnawialnymi – e-paliwami, biopaliwami czy benzyną syntetyczną, która w teorii może ograniczyć emisję CO2 nawet o 90 proc. Jednocześnie dla flot firmowych przygotowywane są znacznie ostrzejsze limity elektryfikacji, a szczegóły tzw. „pakietu samochodowego” zostały przesunięte prawdopodobnie aż na 2026 rok.
Przemysł motoryzacyjny bije na alarm
Za zmianą kursu stoją bardzo przyziemne powody. Niemiecki przemysł motoryzacyjny przeżywa poważne kłopoty, czego symbolem są zapowiadane masowe zwolnienia w Volkswagenie, a producenci od miesięcy ostrzegają przed utratą setek tysięcy miejsc pracy przy forsowaniu „tylko elektryków”. Do tego dochodzi wciąż słabo rozwinięta infrastruktura ładowania i wysokie ceny aut elektrycznych, które zniechęcają część klientów. Eksperci ostrzegają, że kryzys w Niemczech łatwo może uderzyć w ponad tysiąc firm z sektora automotive działających w Polsce.
Większa elastyczność zamiast twardego zakazu
Politycy i eksperci podkreślają, że nie chodzi o porzucenie kierunku proekologicznego, lecz o większą elastyczność i „otwartość technologiczną”. Premierzy domagają się, by po 2035 r. dopuścić także hybrydy, a przedstawiciele branży mówią o potrzebie wyboru między elektrykiem, hybrydą plug-in czy innymi napędami zero- lub niskoemisyjnymi. Jednocześnie część producentów ostrzega, że zbyt mocne hamowanie transformacji może sprawić, że Europa zostanie w tyle za Chinami w wyścigu o przyszłość motoryzacji.
Zobacz także:
- Ciekawe przepisy obowiązujące na amerykańskich drogach
- Uwaga na drogowców w pracy – specjalna kampania na A2
- Trasa zapierająca dech w piersiach
Autorka/Autor: MM
Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto