Klip błyskawicznie stał się wiralem i dorobił się halloweenowej narracji o detektorze duchów. W rzeczywistości to tylko zrzut z ekranu systemu wspomagania, a nie podgląd obrazu z kamer.
Nie pierwszy taki przypadek
InsideEVs przypomina, że podobnych filmów – szczególnie z cmentarzy – jest więcej. Na ekranach Tesli potrafi zaroić się od ikonek pieszych, choć w kadrze nie widać żywych osób. To efekt sposobu, w jaki auto prezentuje przewidywane obiekty wokół pojazdu: rysuje uproszczone figurki na podstawie tego, co rozpozna algorytm. Nie ma tu mowy o nagłym widzeniu czegoś nadprzyrodzonego – to wizualizacja detekcji, a nie obraz z kamery na żywo.
„Duchy” wyjaśnione przez algorytmy
Jalopnik prostuje: „to nie duchy, tylko ograniczenia systemu opartego na kamerach”. Sieci neuronowe przypisują obiektom określone klasy – i kiedy widzą wąskie, pionowe kształty przypominające sylwetkę człowieka (nagrobki, figury, wiązanki), potrafią wyświetlić ikonę pieszego. To normalny błąd klasyfikacji w nietypowym otoczeniu, który nie świadczy o niczym poza tym, że algorytm popełnił fałszywą detekcję.
Skąd ten efekt na ekranie?
W Tesli animowane ludziki to graficzne symbole obiektów, które system uznał za pieszych na podstawie ujęć z kamer i wcześniejszych przykładów zebranych w danych treningowych. Gdy otoczenie jest nietypowe – jak gęsto ustawione, podobne do siebie pionowe obiekty – rośnie szansa na pomyłkę i domalowanie postaci, których tam nie ma. InsideEVs podkreśla, że takie sytuacje nie są dowodem żadnych zjawisk – jedynie przypomnieniem, że wizualizacja bywa omylna.
Wniosek: klimat na Halloween, nie dowód na zjawiska
Nagrania robią wrażenie i świetnie wpisują się w halloweenowy nastrój, ale według przytoczonych źródeł pokazują jedynie ograniczenia rozpoznawania obiektów w asystach kierowcy. „Piesi” na ekranie to sugestie algorytmu, nie „widma” – dlatego warto traktować je z dystansem i nie nadawać im nadnaturalnych znaczeń.
Zobacz także:
- Trzy osie w Maluchu
- Nowy mały elektryk Dacii. Spring ma konkurencję
- Małe auta na wymarciu – segment A i B coraz droższy
Autorka/Autor: MM