Koniec obowiązkowego zatrzymania na zielonej strzałce? Ważna rewolucja dla kierowców dopiero w 2028 roku

Zdjęcie ilustracyjne
Sygnalizacja świetlna
Źródło: Pixabay
Zielona strzałka przy skręcie w prawo już niedługo może przestać wymagać zatrzymania przed sygnalizatorem. Eksperci rekomendują zniesienie tego obowiązku, a nowe regulacje mają zostać wdrożone w 2028 r. Zmiany mają być wprowadzane tylko tam, gdzie spełnione zostaną surowe warunki bezpieczeństwa.

Polska rezygnuje z zatrzymania na zielonej strzałce, ale nie od razu

Zmiany dla kierowców zapowiadane są od kilku lat, jednak harmonogram prac uległ znacznemu przesunięciu. Dopiero w 2028 roku kierowcy przestaną być zobowiązani do zatrzymywania się przed sygnalizatorem, gdy na skrzyżowaniu pojawi się zielona strzałka warunkowego skrętu w prawo.

Opóźnienia wynikają z braku wcześniejszych działań legislacyjnych, o czym poinformował w Sejmie wiceminister infrastruktury. Eksperci, pracujący w ramach tzw. Czerwonej Księgi, zakończyli już analizy, a ich rekomendacje stały się podstawą projektowanych zmian.

Dlaczego obowiązek zatrzymania ma zniknąć?

Zespół naukowców przygotowujący rekomendacje przedstawił konkretne dane:

- 88 proc. kierowców w ogóle nie zatrzymuje się na zielonej strzałce,

- zdarzenia z udziałem niechronionych uczestników ruchu w takich sytuacjach stanowią poniżej 1 proc. wszystkich kolizji,

- wypadki z uszczerbkiem na zdrowiu dotyczą jedynie 0,07 proc. przypadków,

- rocznie na skrzyżowaniach z sygnalizacją odnotowuje się ok. 45 tys. zdarzeń - zielona strzałka stanowi ich minimalny ułamek.

Eksperci wskazują, że przepis zatrzymania jest archaiczny i w dużej mierze ignorowany, a Polska jest jednym z ostatnich krajów UE, który jeszcze go stosuje.

Kiedy i gdzie kierowcy faktycznie nie będą musieli się zatrzymywać?

Zielona strzałka pozostanie bez zatrzymania wyłącznie tam, gdzie :widoczność skrzyżowania jest pełna i nieograniczona, skrzyżowanie znajduje się w obszarze zabudowanym, dopuszczalna prędkość na danym odcinku nie przekracza 50 km/h.

Organizator ruchu będzie zobowiązany do ponownej oceny każdego miejsca, co ma zapewnić pełne bezpieczeństwo dla pieszych i rowerzystów.

Sygnalizatory z sekundnikami pojawią się częściej

Wśród rekomendacji znalazł się również projekt rozszerzenia stosowania tzw. sekundników - liczników odliczających czas trwania światła.

Obecnie montuje się je tylko na sygnalizacjach stałoczasowych, jednak eksperci proponują, by pojawiły się również:

- na sygnalizacjach zmiennoczasowych,

- tam, gdzie długość światła jest regulowana przez detektory ruchu,

- w miejscach o dużych wahaniach natężenia ruchu.

Kierowcy od lat wskazują na potrzebę szerszego stosowania sekundników, bo poprawiają płynność jazdy i ograniczają gwałtowne hamowanie.

Zobacz także: