Ford Puma ST – zamiast kopnięcia w plecy jest odcięcie

Ford Puma ST – zamiast kopnięcia w plecy jest odcięcie
Ford Puma ST – zamiast kopnięcia w plecy jest odcięcie
Źródło: Raport Turbo
Ford niedawno odświeżył swojego małego crossovera. Puma ma dzisiaj bardzo poważne zadanie, bo zastąpiła również Fiestę. Jak wyszło? Sprawdził to Kacper Wyrwas, i to za kierownicą najmocniejszej odmiany ST.

Nowa Puma od Forda jest słabsza

Unijni urzędnicy od lat kastrują europejską motoryzację z emocji, osiągów i wrażeń, ale są firmy, które starają się z tym walczyć. Jedną z takich firm jest Ford. Pomimo problemów nadal oferuje Pumę w wersji ST. Jest słabsza od poprzedniej, ale wciąż daje całkiem sporo emocji.

Design jest nienachalny

Najmocniejsze Fordy od dawna pokazują, jak powinien wyglądać nienachalny sportowy design. Delikatne podkreślenie detalami, nieduże spojlery, kilka emblematów - to wszystko sprawia, że auto wygląda na sportowe, ale nie takie, które nosi dres. W przeciwieństwie do nadwozia deska rozdzielcza przedliftingowej Pumy wyglądała archaicznie. Wystarczyło dołożyć duży ekran i już mamy auto, które wpisuje się w trendy XXI wieku. W takiej wersji najważniejsze są świetne fotele i mała skórzana kierownica.

Silnik Pumy ma niewielką pojemność, jak na sportowe auto

Poprzednia Puma ST była prawdziwym rasowym hothatchem. Napędzał ją 1,5 litrowy doładowany silnik o mocy 200 koni, połączony z manualną skrzynią. Tutaj mamy doładowane trzy cylindry, litr pojemności i 170 koni. Więcej w dzisiejszych realiach po prostu się nie dało.

Łopatki do zmiany biegów przy kierownicy - są, tradycyjny ręczny i dźwignia – jest. Do tego wszystkiego świetne prowadzenie, do którego Ford już dawno nas przyzwyczaił. Ten samochód jeździ jak przyklejony, zresztą to już było widać w momencie debiutu Pumy. Aktualna Puma ST, owszem, jest szybka, ale to jednak nie jest do końca to. W momencie, w którym oczekiwalibyśmy tej mocy, która kopnie nas w plecy, pojawia się odcięcie.

Dobrze, że zostały jakiekolwiek emocje

Najtańsza wersja Pumy kosztuje niecałe 95 tysięcy zł. Za odmianę ST trzeba zapłacić już prawie 140 tysięcy. To bardzo dużo, ale z drugiej strony w kwestii charakteru, próżno szukać na rynku konkurenta. Coś za coś. Poliftingowa Puma w wersji ST na pewno nie będzie hitem sprzedaży, ale nie o to w tym samochodzie chodzi. Ten samochód ma dawać możliwość wyboru jakichś emocji. Owszem, emocje są, ale to nie jest to co jeszcze kilka lat temu.

"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać?

Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości