Mandaty z fotoradarów do poprawki

Zdjęcie ilustracyjne
Mandaty z fotoradarów do poprawki
Źródło: Pixabay.com
Co drugi kierowca zarejestrowany przez fotoradar lub odcinkowy pomiar prędkości w Polsce unika dziś kary. Ministerstwo Infrastruktury po raz pierwszy oficjalnie potwierdziło skalę problemu i zapowiedziało konkretne zmiany. W planie działań na 2026 rok ujawniono, jak resort chce uszczelnić system i zakończyć masowe unikanie mandatów.

Plan Ministerstwa Infrastruktury na 2026 rok - nie tylko drogi i kolej

Ministerstwo Infrastruktury opublikowało dokument strategiczny na 2026 rok, który obejmuje cztery kluczowe obszary administracji rządowej: transport, żeglugę śródlądową, gospodarkę morską oraz gospodarkę wodną.

Wśród najważniejszych celów znalazły się m.in. rozwój kolei, wzmacnianie lotnictwa cywilnego oraz poprawa dostępności portów morskich. Jednak z punktu widzenia kierowców największe emocje budzą zapisy dotyczące bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Resort zapowiada m.in. dalsze inwestycje w infrastrukturę drogową oraz dążenie do zmniejszenia liczby ofiar śmiertelnych wypadków o 2 proc. względem roku bieżącego.

Co drugi kierowca bez mandatu – ministerstwo nie ukrywa problemu

Najbardziej zaskakujący fragment dokumentu dotyczy skuteczności egzekwowania kar za wykroczenia rejestrowane automatycznie. Ministerstwo Infrastruktury wprost wskazuje, że celem na 2026 rok jest osiągnięcie 50-procentowej skuteczności w kończeniu postępowań mandatami.

W praktyce oznacza to oficjalne potwierdzenie, że obecnie ponad połowa wykroczeń zarejestrowanych przez system CANARD nie kończy się żadną karą. Tysiące zdjęć z fotoradarów i kamer trafiają do archiwów, zamiast skutkować mandatami.

Skuteczność fotoradarów? Dane nie pozostawiają złudzeń

Choć system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym działa intensywnie, jego efektywność w karaniu kierowców pozostaje niska. Najlepiej wypadają klasyczne fotoradary stacjonarne – w ich przypadku mandatem kończy się nieco ponad połowa wykroczeń. Gorzej jest z systemami monitorującymi przejazd na czerwonym świetle, a najsłabsze wyniki notują odcinkowe pomiary prędkości, gdzie ukarany zostaje niewiele ponad co trzeci kierowca.

CANARD bije rekordy, kierowcy nadal łamią przepisy

Same liczby pokazują, że urządzenia rejestrujące działają bardzo intensywnie. Tylko w ciągu pierwszych trzech kwartałów roku system CANARD ujawnił ponad milion naruszeń przepisów ruchu drogowego. Na ten wynik złożyły się dane z setek fotoradarów, dziesiątek odcinkowych pomiarów prędkości oraz systemów RedLight monitorujących skrzyżowania i przejazdy kolejowe.

Problemem nie jest więc brak wykrywania wykroczeń, lecz ich późniejsze „rozliczanie”.

„Metoda na obcokrajowca” wciąż skuteczna

Główną przyczyną niskiej skuteczności systemu są luki prawne i ograniczone możliwości weryfikacji danych kierowców, szczególnie spoza Unii Europejskiej.

W praktyce wielu właścicieli pojazdów wskazuje jako rzekomych sprawców osoby mieszkające poza Polską, co skutecznie blokuje dalsze postępowanie. Brak sprawnej wymiany danych międzynarodowych sprawia, że organy nie są w stanie potwierdzić takich informacji.

Efekt? Setki tysięcy wykroczeń pozostają bez konsekwencji.

Rewolucja w mandatowym prawie coraz bliżej

Ministerstwo Infrastruktury zapowiada zmiany legislacyjne, które mają radykalnie poprawić skuteczność systemu fotoradarowego. Kluczowa propozycja zakłada przeniesienie odpowiedzialności na właściciela lub posiadacza pojazdu.

To on będzie musiał nie tylko wskazać, kto prowadził auto w momencie wykroczenia, ale również uzyskać od tej osoby pisemne potwierdzenie – zgodę na przyjęcie mandatu lub odmowę jego przyjęcia.

Dodatkowo planowane są tzw. kary porządkowe za brak odpowiedzi na urzędową korespondencję lub jej celowe unikanie.

Zobacz także: