Japonia – czy źródełko zaczęło wysychać?

Reporter:
KJ
Japonia – czy źródełko zaczęło wysychać?

Japonia to świetne źródło klasyków w rzadkich wersjach i w dobrym stanie - to fakt znany od lat. Niestety, na tym rynku poznali się tez Amerykanie i bogacze z Bliskiego Wschodu. Skutek? Samochodów jest coraz mniej, a co za tym idzie, są coraz droższe.

Wypasione Mercedesy czy włoskie egzotyki

Jeśli myślicie o wzbogaceniu swojej kolekcji o takie auto, to wasz wzrok pewnie pada w kierunku Japonii. Ale specjaliści, którzy ściągają stamtąd samochody od ponad dekady, mówią jasno. - Źródełko wysycha, jeśli chodzi o auta starsze. Czyli jeśli chcemy poszukać sobie auta 30 lub 40-letniego, to faktycznie tych aut już jest, można powiedzieć, niewiele. W porównaniu do tego, co było jeszcze kilka lat temu, czy 12-13 lat temu, kiedy ja zaczynałem, to głównie handel opierał się właśnie na autach tego typu. – tłumaczy Norbert Pietruszka z Fabryki Klasyków.

Klasyki z Japonii są od lat popularne

Problem, z tym że choć Japonia nie należy do małych rynków, to też nie jest studnią bez dna. Import aut z kraju kwitnącej wiśni maleje. - Japonia od dłuższego czasu zajmuje dziewiętnaste miejsce w pierwszej dwudziestce. Jeszcze na przełomie 2024 i 2025 roku rynek japoński notował dwucyfrowe wzrosty – mówi Dariusz Balcerzyk z Instytutu SAMAR.

Ile samochodów sprowadzamy z Japonii?

Przez pierwsze 7 miesięcy tego roku ściągnęliśmy z Japonii 1121 samochodów. To o 3 i pół procent mniej niż przed rokiem. Dla porównania poprzedni rok zakończyliśmy wynikiem 1916 samochodów z Japonii, co stanowiło ponad trzydziestoprocentowy wzrost. - Jeśli chodzi o koszty transportu, w porównaniu do tego, co było jeszcze przed pandemią, to koszty transportu wzrosły praktycznie dwukrotnie. Czyli mamy tutaj do czynienia z okresem tak naprawdę 3-4 lat – mówi Norbert Pietruszka. Trudno otrzymać od sprzedawców konkretne kwoty, traktują to trochę jak tajemnicę handlową, ale transport auta z Japonii w zależności od gabarytów i wartości to teraz od 12 do nawet 30 tysięcy złotych.

Ceny klasyków z Japonii rosą, aut ubywa

Europejskich klasyków jest w Japonii coraz mniej a mniejsza podaż to wyższe ceny. Dobrym przykładem są klasyczne Porsche. 12 lat temu w danym tygodniu potrafiło być 12, 13, 964, tyle samo 993. Dzisiaj jak jest 1, 2 to już naprawdę to jest w ofercie w danym tygodniu, to już się mówi, że jest dużo.

Czy przestaniemy sprowadzać klasyki z Japonii?

Japoński import nie jest jeszcze na straconej pozycji, a to za sprawą dwóch rzeczy. Dalej jest to źródło dobrych samochodów - po prostu nieco młodszych, od M5 Competition po tak małe rzeczy jak Fiat 500 Abarth. Drugą kwestią jest stan.- Te auta rzeczywiście z reguły są bardzo zadbane, czyste, mają czyste podwozia, są naprawdę zaopiekowane – mówi Jarosław Sekuna z 911 Garage. Wszystko, co dobre kiedyś się kończy i dotyczy to także atrakcyjnych cenowo samochodów z Japonii. Co nie znaczy, że ciekawych samochodów nie da się tam znaleźć. Trzeba po prostu więcej za nie zapłacić.

"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać? 

Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.

Zobacz także:

Reporter: KJ

Źródło zdjęcia głównego: Raport Turbo

Pozostałe wiadomości