Powrót miejskiej ikony bez przesadnego retro
Nowe Twingo stylistycznie nawiązuje do pierwowzoru, ale nie bawi się w rekonstrukcję przeszłości: ma 3,79 m długości, krótkie zwisy, duże koła w narożnikach i pięcioro drzwi. W kabinie znajdziemy prostą obsługę, ekran z usługami Google i praktyczne rozwiązania rodem z miejskiego mikrovana, w tym możliwość elastycznej aranżacji tylnej części wnętrza.
Technika: LFP, 82 KM i ładowanie do 50 kW
Napęd stanowi silnik o mocy 60 kW (82 KM). Bateria LFP ma 27,5 kWh, co według WLTP daje do 263 km. Przyspieszenia są typowo miejskie: 0–50 km/h w 3,85 s, 0–100 km/h w 12,1 s, prędkość maksymalna 130 km/h. Standardowe ładowanie AC to 6,6 kW, a w pakiecie „Advanced Charge” Twingo obsługuje 11 kW AC i 50 kW DC (ok. 30 min do 80%).
Cena poniżej 20 tys. euro. Cel: wyprzedzić „tanie” Chiny
Renault deklaruje pułap „poniżej 20 tys. euro”, co – w bieżących przeliczeniach – oznacza około 85 tys. zł i przewagę cenową nad częścią chińskich rywali. Redakcje zwracają uwagę, że tak wyceniony miejski elektryk może stać się alternatywą dla najtańszych modeli z Chin i odpowiedzią Europy na presję cenową w segmencie A.
Pozycjonowanie: niżej niż Renault 5, produkcja w Słowenii
Twingo ma uzupełnić ofertę poniżej Renault 5: krótsze nadwozie, prostsza technika, mniejszy akumulator i rozsądne osiągi zamiast rekordów. Samochód ma zjeżdżać z linii w słoweńskim Revozie, a sprzedaż w Europie wystartuje w najbliższych miesiącach. Jeśli cena zostanie utrzymana, to właśnie Twingo może znów nadać ton klasie najmniejszych elektryków.
Zobacz także:
- Konfiskata Mustanga po jeździe na podwójnym gazie. Policja przejmie auto?
- Mustangi w akcji: skręcone koła, gaz do dechy i wielka gonitwa
- Czy będzie łatwiej sprowadzić samochód z USA?
Autorka/Autor: MM