Reklamy w samochodach Tesli wywołały burzę. Wszystko przez film „Tron: Ares” 

Tesla
Tesla
Tesla po raz pierwszy wyświetliła reklamy bezpośrednio na ekranach swoich samochodów – i wywołała tym prawdziwą falę krytyki. Użytkownicy z USA zauważyli, że po uruchomieniu systemu pojawił się materiał promujący film „Tron: Ares”. Dla wielu kierowców to niepokojący sygnał, że ich auta zaczynają przypominać smartfony pełne reklam.  

Właściciele nie kryją oburzenia

Jak relacjonuje Electrek, w mediach społecznościowych zaroiło się od komentarzy rozczarowanych użytkowników. Wielu z nich podkreśla, że płacąc za samochód kilkadziesiąt lub nawet kilkaset tysięcy dolarów, nie spodziewali się zobaczyć na jego ekranie treści reklamowych. Niektórzy grożą nawet rezygnacją z subskrypcji usług Tesli, jeśli praktyka będzie kontynuowana.

Tesla testuje nowy model przychodu

Włączenie reklam do systemu infotainment może być próbą przetestowania nowego źródła przychodów – podobnie jak w branży technologicznej, gdzie oprogramowanie staje się kanałem reklamowym. Tesla nie skomentowała oficjalnie sytuacji, ale reklamy pojawiły się w kilku regionach jednocześnie, co sugeruje, że nie był to przypadkowy błąd.

Wcześniej Elon Musk krytykował reklamy

Decyzja jest o tyle zaskakująca, że Elon Musk przez lata podkreślał niechęć do tradycyjnych form reklamy. Tesla była jednym z niewielu dużych producentów, którzy nie inwestowali w spoty telewizyjne czy banery. Sam Musk twierdził, że „najlepszą reklamą są zadowoleni klienci”. Teraz jednak jego firma idzie w dokładnie przeciwnym kierunku.

Gdzie przebiega granica?

Kierowcy pytają, czy reklamy w samochodzie nie są zbyt daleko idącym naruszeniem komfortu użytkownika. W przeciwieństwie do smartfona, ekran Tesli jest integralną częścią pojazdu – steruje klimatyzacją, multimediami i funkcjami jazdy. Wprowadzenie reklam może więc utrudnić korzystanie z auta, a przede wszystkim podważa zaufanie do marki, która dotąd kojarzyła się z innowacją, nie z nachalnym marketingiem.

Inni producenci patrzą uważnie

Jak zauważa Autoblog, Tesla nie jest pierwszym producentem, który testuje monetyzację systemu pokładowego – podobne pomysły rozważał m.in. Volkswagen. Różnica polega jednak na tym, że w przypadku Tesli zmiany pojawiły się bez zapowiedzi, co spotęgowało negatywne reakcje. Jeśli trend się utrzyma, motoryzacja może wejść w erę ekranów z reklamami, na co wielu kierowców nie jest gotowych.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości