Kierowcy z samochodami wyposażonymi w instalacje LPG (a jest ich w naszym kraju około 2,5 miliona) niebawem będą musieli przywyknąć do wyższych cen na stacjach. 20 grudnia skończy się bowiem okres przejściowy kolejnego pakietu sankcji gospodarczych, które zostały nałożone przez Unię Europejską na Rosję z powodu agresji na Ukrainie.
LPG droższy o 30-40 groszy
Wejście embarga w życie nie spowoduje, że na stacjach zabraknie LPG, ale ma przełożyć się na wzrost jego ceny. Serwis motoryzacja.interia.pl cytuje wypowiedź Andrzeja Sikorskiego (prezesa firmy Unimot, czyli największego importera tego paliwa), który prognozuje wspomniany wzrost cen:
Teraz benzyna kosztuje 6-6,2 zł za litr, gaz 3 zł/litr, więc parytet wynosi ok. 50 proc. Zakładamy, że chwilowo parytet może wzrosnąć do 60 proc.Prezes Unimot
Jeśli parytet zmieni się według prognoz, to cena litra LPG na stacji wzrośnie do ok. 3,50 zł. Prezes Unimotu twierdzi jednak, że choć zmiana będzie odczuwalna dla tankujących, to nie będzie trwała i po kilku-kilkunastu miesiącach cena powinna wrócić do wartości sprzed embarga. Podobny mechanizm mogliśmy zaobserwować w w 2022 roku, kiedy to zaczęło obowiązywać embargo na rosyjski olej napędowy.
Zobacz także:
- Impreza dla miłośników Toyot – bez wyścigu zbrojeń
- Wyścigi na Torze Poznań – zakończenie sezonu z ogromną frekwencją
- Hyundai Ioniq 5 N – „Czy to się będzie sprzedawać? Na pewno nie, ale jak już ktoś to kupi, naprawdę będzie miał się czym chwalić”
Autor: Michał Miernik
Źródło zdjęcia głównego: Raport Turbo