Takich silników u nas już prawie nie ma
Jakieś 30 lat temu cała Europa śmiała się z Amerykanów, że nie potrafią zrobić mocnego, zaawansowanego technicznie silnika. Lata minęły i sytuacja się odwróciła, bo Mustang ze swoją pięciolitrową, wolnossącą, widlastą ósemką jest jedynym tego typu samochodem w Europie. Co ważne, kosztuje niewiele ponad 300 tysięcy zł.
Stylistycznie absolutnie nie ma tutaj rewolucji
Najnowszy Mustang to nadal do bólu klasyczne, masywne coupe z długą maską, pod którą trzeba było upchnąć kawał silnika. Nie ma niepotrzebnych krzykliwych spojlerów i gdyby nie ten kolor, GT byłoby nawet eleganckie.
Wnętrze Mustanga GT nie robi już takiego wrażenia jak karoseria
Owszem, jest tutaj nowocześnie, ale nie brakuje nawiązań do klasycznych Mustangów z lat 60. i 70. Materiały w niektórych miejscach wręcz skandalicznie twarde, ale plus należy się za spasowanie. To wszystko jest naprawdę tak poskręcane, że nie trzeszczy nawet na największych dziurach. Fotele są bardziej komfortowe niż sportowe. Dopiero w bardziej radykalnej wersji Dark Horse można mieć kubełkowe fotele od Recaro.
Wszystko traci na znaczeniu kiedy otworzy się maskę.
Drogie dzieci, tak wygląda prawdziwy silnik. Żadnego elektrycznego wspomagania, żadnych respiratorów w postaci turbin, czysta moc, oddychanie pełnym płucem, pięć litrów, wolnossące V8. Tego nam potrzeba. Już poprzednia generacja udowodniła, że inżynierowie Forda nauczyli się jak stworzyć samochód, który potrafi skręcać i hamować. Tutaj jest bardzo podobnie, chociaż całość nie jest tak precyzyjna jak BMW czy Porsche. No i ten dźwięk! To jest coś, czego nie ma nikt, żaden konkurent, wszędzie jest turbo albo V6 a tutaj jest po prostu Ameryka pełną gębą. Dane techniczne w dzisiejszych czasach nie porażają, ale na pewno mogą robić wrażenie. 446 koni, 540 niutonometrów i 5 sekund do setki. Taki zestaw liczb pasuje do tego samochodu idealnie.
Spalanie? Cóż, wyniki poniżej 20 litrów podobno są osiągalne
Jedyny problem to skrzynia biegów. Dziesięć przełożeń to trochę za dużo. Przy tym momencie obrotowym gdyby tych przełożeń było 6-7, byłoby to w zupełności wystarczające. Rozpoczęcie przygody z Mustangiem kosztuje dokładnie 303,5 tysiąca zł za wersję z manualną skrzynią biegów. Automat wymaga 15 tysięcy zł dopłaty. Mustang GT z pięciolitrową wolnossącą ósemką jest tym, czego potrzebują dzisiaj fani motoryzacji. Nie jest może tak chirurgicznie precyzyjny jak np. BMW M4, ale to wszystko rekompensuje fenomenalny dźwięk V ósemki.
"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać?
Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.
Zobacz także:
- Samochody takie brzydkie, że aż ładne. Kochane wbrew zdrowemu rozsądkowi
- Interaktywna mapa wypadków drogowych
- Stare opony będą trzymać w zakrętach niemal jak nowe – w Unii przedwcześnie utylizuje się 400 mln opon
Autor: KJ
Reporter: Kacper Wyrwas
Źródło: Raport Turbo
Źródło zdjęcia głównego: Raport Turbo