Przez lata zaginiony
Na imprezie pojawił się nieukończony prototyp, przez 30 lat uznawany był za zaginiony, a jednak się odnalazł. MTX Tatra V8 - koncepcyjny czeski supersamochód, który miał być konkurencją dla Ferrari i Lambo. - Samochód owiany legendą, jeden z 4 wyprodukowanych, jedyny w Polsce, trzy pozostałe są samochodami ukończonymi, jeżdżącymi prototypami, znajdują się w Czechach – mówi Piotr Życzyński, z House of Classics
Tatra T87
Ten unikatowy okaz, ale też bardziej znane modele, można było zobaczyć na wrocławskim Motoclassic, którego tym roku czeska Tatra była marką przewodnią. Na zlot przyjechało ponad 20 Tatr. Wśród nich, oprócz MTX-a, wyróżniał się także przedwojenny model T87. Właściciele tego egzemplarza to Krystyna i Zdzisław Siereccy. - Podczas takiego pobytu na rajdzie czeskim marzyłem o Tatrze, kolegom Czechom, którzy tam byli poleciłem, żeby odnaleźli mi taką Tatrę. – mówi Zdzisław Sierecki. Poszukiwania zakończyły się sukcesem w 2018 roku. Tatra została w pełni odrestaurowana i od czterech lat pojawia się na zlotach w całej Polsce.
Nie tylko Tatry
Ale kolekcja samochodów czeskiej marki to jedynie ułamek tego, co można było obejrzeć na zlocie. Łącznie pojawiło się około pięciuset samochodów, a każdy z nich miał swoją historię. Taką jak egzotyczny brytyjski kabriolet Reliant Scimitar. - To jest też spełnienie dziecięcych marzeń, nie dość, że to samochód z otwartym dachem, to dodatkowo ma moje wymarzone otwierane "oczy" – tak o swoim aucie mówili jego właściciele Magda Moszczyńska i Arkadiusz Jędrasiak. Podobno nad kolejnością otwierania się świateł nie da się zapanować - dzieje się to losowo.
Wyjątkowy - i to przez duże "W" - był też roadster z Francji, czyli Renault Spider
Na zlocie nie mogło też zabraknąć włoskiej reprezentacji
- Zlot Garbusów - aut produkowanych absurdalnie długo
- American Classic Cars
- Jeep Compass – będzie też elektryczny
Autorka/Autor: Tego sportowego Francuza powstało niespełna 1800 sztuk. - Samochód produkowany między 94 a 99 rokiem mniej więcej. Czasy piękne, kiedy Francuzi mieli dużo odwagi i fantazji, żeby produkować świetne samochody – mówił Dominik Dobosz., Do Wrocławia zawitało między innymi jedno z najstarszych Lamborghini w historii. I nie chodzi tu model o Miurę, a model 2R, który był... traktorem z dieslem pod maską. - Niesamowitą rzeczą jest to, że on ma sprzęgło, które w pewnym momencie Ferruccio próbował ulepszyć, udoskonalić i wykorzystywać w samochodach Enzo Ferarriego – mówi Marek Fijałkowski, który przyprowadził ciągnik na zlot. Ale jak wiemy z historii, tak się nie stało. I chyba wyszło na dobre - dzięki temu dzisiaj możemy podziwiać takie modele jak Diablo czy Revuelto, które także pojawiły się na Motoclassic.
Reporter: KJ