Samochodowa inwazja Chin - silniejsza niż ta z Korei?

Samochodowa inwazja Chin - silniejsza niż ta z Korei?
Samochodowa inwazja Chin - silniejsza niż ta z Korei?
Źródło: Raport Turbo
Czy już niedługo będziemy kupowali więcej chińskich aut, niż na przykład koreańskich? Patrząc na statystyki z tego roku, można przyjąć, że jest to scenariusz realny.

Pod względem rejestracji aut chińskich Polska jest w europejskiej czołówce

Dokładnie znajdujemy się na 9. miejscu. W statystykach rejestracji uwzględniono 34 państwa. Równych sobie nie mają Norwedzy i Ukraińcy. Wyprzedzamy takie kraje jak Szwecja, Austria, Francja, czy Niemcy. - Cena stanowi podstawę podejmowanych decyzji. To jest jeden z tych parametrów, które decyduje, że wybieramy takie, a nie inne auto. Nie jest to jednak czynnik jedyny- mówi Wojciech Drzewiecki z instytutu SAMAR. Analitycy Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, dokładnie przeanalizowali statystyki sprzedaży i rejestracji aut z państwa środka.

Średnia cena sprzedawanego w Polsce auta chińskiego to 137 tysięcy złotych

Średnia cena rynkowa to nieco ponad 186 tysięcy, a więc różnica to prawie 50 tysięcy złotych. - Chińczycy grają nie tylko ceną, ale także jakością, co może być dla wielu dużym zaskoczeniem. Tak, chińskie samochody są porównywane z tymi, które są obecnie na naszym rynku. A warto wiedzieć, że to, co pojawiło się na naszym rynku, to jest dopiero dobra półka średnia – mówi dziennikarz motoryzacyjny Juliusz Szalek.

Chińskie auta są wybitnie popularne jako prywatne samochody

Do końca sierpnia zarejestrowano w Polsce niemal 29 tysięcy aut chińskich marek. Ponad połowę z tych aut kupili klienci indywidualni. - Kowalski ma jakąś kwotę, którą zbierał gdzieś pod poduszką, zawsze gonił króliczka, aż nagle okazało się, że te pieniądze może gdzieś w jakiś samochód ulokować, wyjechać samochodem nowym z gwarancją, często dłuższą niż to, co oferują europejscy producenci – mówi dziennikarz motoryzacyjny Marek Wieruszewski.

Chińscy producenci znają drogą, którą przebyli Koreańczycy

Chińczycy nie wchodzą na europejski rynek po omacku – odrobili lekcję z historii. – Nie ulega wątpliwości, że chińskie marki idą trochę śladem Koreańczyków sprzed 15–20 lat, tylko od razu wchodzą z produktem bardziej dopracowanym: wciąż tanim, ale już wyraźnie ulepszonym – mówi Łukasz Bąk. Dziś auta z Korei to prawie 11 proc. rynku, a chińskie – już blisko 7 proc. Chińskie marki zabierają Koreańczykom przede wszystkim klientów indywidualnych. I nie jest to przypadek. – Samochód kupowany przez osobę prywatną jest użytkowany dłużej, więc potencjalna strata przy odsprzedaży jest inaczej liczona niż w firmie, która zmienia auta co trzy–cztery lata. W tym drugim przypadku kluczowe są wartości rezydualne, a na stabilne wartości rezydualne dla marek chińskich wciąż jeszcze czekamy – tłumaczy Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Krótko mówiąc: nadal brakuje twardych danych, jak szybko poszczególne chińskie marki będą traciły na wartości.

"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać? 

Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.

Zobacz także: