Najciekawsze restomody z targów SEMA w Las Vegas

Restomody z wystawy SEMA w LAs Vegas
Restomody z wystawy SEMA w LAs Vegas
Źródło: Raport Turbo
Obniżone tak, że prawie szorują podłogą po asfalcie, pod maską nowoczesne jednostki i osprzęt, ale nadwozia wciąż wyglądają jak wyjęte z minionej epoki. Kacper Jeneralski na targach SEMA w Las Vegas wypatrzył kilka wyjątkowych restomodów, które pokazują, jak dziś można odświeżyć motoryzacyjną klasykę.

Chevrolet z 1952 roku jak resorak – kompresor, ekrany i 22-calowe felgi

W dzieciństwie najbardziej odjechane resoraki zawsze miały wielki kompresor wystający ponad maskę. Tutaj poszli o krok dalej – maski nie ma w ogóle, więc cały osprzęt silnika jest na widoku. Chevrolet z 1952 roku został kompletnie przebudowany, ale wciąż nadaje się do jazdy po publicznych drogach. Niedzielna przejażdżka takim potworem musiałaby być wyjątkowym przeżyciem: na pokładzie są sportowe fotele, customowa kierownica i całkowicie przerobione wnętrze, a zamiast klasycznych zegarów przed oczami kierowcy pracuje ekran. Widać, że Amerykanie lubią połączenie nowoczesności z motoryzacyjną historią - nawet w aucie, które ma już ponad 70 lat. Pod szerokimi błotnikami kryją się 22-calowe felgi, z tyłu o szerokości aż 12 cali. Żeby pokazać je w pełnej okazałości, wystarczy opuścić nadwozie dzięki pneumatycznemu zawieszeniu zamontowanemu w tym restomodzie.

Land Cruiser FJ40 z elektrycznym sercem – klasyk po nowemu

Nadwozie tego Land Cruisera FJ40 wygląda niemal jak seryjne, ale cała rewolucja kryje się pod maską. Zamiast jednostki spalinowej pracuje tu silnik elektryczny - rezultat zestawu konwersyjnego stworzonego specjalnie do przerabiania klasyków na auta zeroemisyjne. Brzmi kontrowersyjnie, ale to ciekawy kierunek rozwoju. Ten egzemplarz oferuje 275 KM i ponad 400 Nm, czyli osiągi, o jakich oryginalny FJ40 mógł tylko pomarzyć. Według twórców zestawu elektryczne 275 KM daje wrażenia zbliżone do ponad 400 KM w klasycznym silniku spalinowym.

Mercedes w stylu "Pimp My Ride"

Ten przerobiony Mercedes wygląda jak projekt żywcem wyjęty z „Pimp My Ride” i z pewnością wywołałby burzę na ulicach Berlina, ale w USA nikt nie przejmuje się słowem „profanacja”. Auto dostało poszerzenia, pocięte nadwozie, a tylne drzwi otwierają się pod wiatr. W środku zamontowano klatkę bezpieczeństwa i kubełkowe fotele, tworząc z klasycznego Mercedesa pełnoprawny showcar. Zwiedzający targi SEMA długo zastanawiali się, czy w górnych światłach faktycznie ukryto turbiny, czy to tylko efektowna atrapa – i właśnie o to w takich projektach chodzi.

"Raport Turbo" - gdzie i kiedy oglądać? 

Oglądaj "Raport Turbo" od poniedziałku do piątku o 18:00 i 22:00 na kanale TVN Turbo. W programie zawsze najnowsze doniesienia ze świata motoryzacji i techniki. Codziennie nowa dawka informacji o premierach, rajdach i wyścigach i najważniejszych wydarzeniach.

Zobacz także: