TÜV 2026: które używane brać, a które omijać? Diagności nie mają litości

Naprawa w warsztacie samochodowym.
Warsztat samochodowy
Źródło: Pixabay
Nowy raport TÜV 2026 – oparty na blisko 9,5 mln badań technicznych w Niemczech – pokazuje twarde różnice między modelami. Wskaźnik „oblanych” przeglądów wzrósł do 21,5 proc., a wraz z wiekiem rośnie ryzyko wtopy. W grupie 12–13 lat negatywny wynik ma już 28,3 proc. aut. To ważna metryka dla polskich kupujących, bo właśnie takie roczniki najczęściej do nas trafiają. 

Metodologia i kontekst: co tak naprawdę mierzy TÜV

TÜV zlicza istotne usterki wykryte przy obowiązkowych badaniach (HU/AU), realizowanych w Niemczech co dwa lata. Zestawienie obejmuje 216 modeli w sześciu grupach wiekowych, dzięki czemu widać, jak starzeją się konkretne konstrukcje. W najnowszej edycji wyniki są nieco gorsze rok do roku (+0,9 p.p. aut „odrzuconych”), a diagności najczęściej punktują hamulce, zawieszenie, korozję i oświetlenie.

Najmocniejsi w „polskim” wieku 12–13 lat

W rocznikach, które Polacy importują najchętniej, najlepiej wypadają: Volkswagen Touareg (17,9%), Mercedes klasy B (19,0%), Mercedes GLE/ML (19,3%), Mini (20,8%), Mazda 3 (20,9%). Dalej znajdziemy m.in. Golfa Plus, BMW X1, Audi Q3/Q5 i Volvo XC60. Kupując któryś z wymienionych samochodów trzeba jednak zwracać uwagę nie tylko na odsetek usterek, ale też średni przebieg – w tej grupie często przekracza 150–200 tys. km.

Czerwona lista: modele, które najczęściej oblewają przeglądy

Po drugiej stronie barykady (12–13 lat) są m.in.: Citroen Berlingo (35,1%), Ford Mondeo (35,1%), Peugeot 207 (35,1%), Nissan Micra (35,2%), Dacia Duster (35,4%), a wyżej jeszcze Hyundai i30 (36,1%), Renault Clio (40,4%) i Twingo (40,0%). W wielu przypadkach widać efekt profilu użytkowania: auta flotowe lub miejskie, często eksploatowane i serwisowane oszczędnie, statystycznie psują się częściej.

Marki z najlepszym bilansem i praktyczne wnioski

W zestawieniu marek (10–11 lat) prowadzi Mercedes (18,5%), przed Audi (19,2%), Toyotą (22,0%), Volkswagenem (22,4%) i Skodą (23,0%). Wniosek? Statystyka pomaga zawęzić poszukiwania, ale o zakupie powinien decydować stan konkretnego egzemplarza: raport serwisowy, oględziny podłogi i progów, hamulce, luzy w zawieszeniu, geometria. Model z dobrej listy da się zajechać, a ten teoretycznie bardziej awaryjny bywa perełką po solidnym właścicielu.

Zobacz także: