Perła w koronie Volkswagena
Szklana Manufaktura została otwarta na początku XXI wieku jako oczko w głowie Ferdinanda Piëcha. Miała pokazać, że Volkswagen potrafi budować nie tylko „auta dla ludu”, ale też luksusowe limuzyny – od 2001 roku montowano tu flagowego Phaetona, a sam zakład pełnił rolę przeszklonej wizytówki marki w centrum Drezna. Gdy projekt Phaetona upadł, fabrykę przestawiono na elektrycznego e-Golfa, a od 2021 roku budowano tu już wyłącznie model ID.3.
Ostatni czerwony ID.3 i 165,5 tys. aut na koncie
Po 24 latach działalności, z taśmy w Dreźnie zjeżdża ostatni samochód – czerwony ID.3 podpisany przez wszystkich pracowników, który pozostanie w hali jako eksponat. Łącznie w Szklanej Manufakturze zbudowano ponad 165,5 tys. aut, od luksusowego Phaetona, przez elektrycznego e-Golfa, aż po najnowsze kompaktowe ID.3. Końcówka historii jest już jednak czysto symboliczna – główną produkcję elektryków przejęły zmodernizowane zakłady w Zwickau, a utrzymywanie prestiżowej, ale kosztownej fabryki w Dreźnie przestało mieć ekonomiczny sens.
Z fabryki aut do kampusu sztucznej inteligencji
Choć z hali nie wyjedzie już żaden nowy samochód, budynek nie zostanie zamknięty na cztery spusty. Volkswagen przekształci Szklaną Manufakturę w kampus innowacji – centrum badawcze skoncentrowane na sztucznej inteligencji, robotyce i mikroelektronice, tworzone we współpracy z Politechniką Drezdeńską (TU Dresden) i krajem związkowym Saksonia. W najbliższych latach strony planują zainwestować około 50 mln euro, a część przestrzeni pozostanie miejscem eventów, wystaw i wydawania nowych aut.
Co z pracownikami Szklanej Manufaktury?
Decyzja najmocniej uderzyła w załogę zakładu – w Dreźnie pracuje około 230 osób. Koncern zapewnia, że nie będzie zwolnień z przyczyn ekonomicznych i gwarantuje miejsca pracy do 2030 roku. Część pracowników zostanie na miejscu, angażując się w nowe projekty badawcze i obsługę wydarzeń, inni dostaną propozycję przenosin do Wolfsburga z wysoką premią relokacyjną i umową na czas nieokreślony. Z fabryki aut Szklana Manufaktura zamieni się więc w technologiczne laboratorium – ale dla wielu miłośników motoryzacji i tak pozostanie przede wszystkim symbolem końca pewnej epoki w historii Volkswagena.
Zobacz także:
- Jak Mustang, to V8 – najlepiej w wersji Dark Horse
- Wielkie amerykańskie święto tuningu – SEMA Show
- Warszawa wiecznie żywa – Bestia jest tego dowodem
Autorka/Autor: MM
Źródło zdjęcia głównego: iStock Editorial