Co dokładnie sprzedają i dlaczego teraz?
Producent podkreśla, że rozstaje się wyłącznie z okazami, które ma „w wielokrotności”, by zrobić miejsce i środki na odnowę oraz publiczną prezentację pozostałych ok. 600 aut. Lista obejmuje wszystko: od wczesnych modeli marki, przez koncepty i auta drogowe, po bolidy F1 i prototypy rajdowe. Sprzedaż odbędzie się na żywo i online.
Pięć najciekawszych egzemplarzy z katalogu
- Renault RE40 (1983) – bolid F1 epoki Alaina Prosta.
- Williams-Renault FW19 (1997) – ikona mistrzowskiego sezonu.
- Alpine A442 (1978 – rezerwowy egz.) – Le Mans w DNA.
- Sześciokołowy prototyp Clio – studyjna ekstrawagancja lat 90.
- Koncept „Deck’Up” – futurystyczny pick-up z działu designu.
Nie tylko auta: skala 1:5 prosto ze studia
Równolegle sprzedane zostaną makiety stylistyczne – precyzyjne modele 1:5 z lat 50.–2010, często z wykończonym wnętrzem i detalami aero z tunelu. Dla kolekcjonerów designu to rzadka okazja, by kupić „półprodukt” procesu tworzenia – zwykle niedostępny poza archiwami producentów.
Jak licytować i co zostaje w muzeum?
Artcurial poprowadzi aukcję w Flins, a większość pamiątek bez ceny minimalnej ma zachęcić także mniej zasobnych fanów. Główna część dziedzictwa – w tym unikatowe egzemplarze bez „dubli” – zostaje w kolekcji i trafi do nowej przestrzeni wystawienniczej. Dla miłośników Renault to jednocześnie wyprzedaż życia i zapowiedź świeżego otwarcia muzeum marki.
Zobacz także:
- „Szybcy i Wściekli” na wynajem. W Tokio wypożyczysz kultową Suprę z filmu
- Salony w Europie gasną. A w Japonii?
- Kolor auta - niby kwestia gustu... ale i kwestia bezpieczeństwa
Autorka/Autor: MM