GLC przenosi się za ocean
Mercedes zdecydował o rozpoczęciu produkcji modelu GLC w zakładzie w Tuscaloosa w stanie Alabama. Produkcja ma ruszyć przed końcem 2027 roku. Do tej pory model ten był montowany wyłącznie w niemieckim Bremen. To ważna zmiana, ponieważ GLC to najczęściej kupowany model Mercedesa na świecie – w samych Stanach Zjednoczonych sprzedano ponad 64 tys. sztuk w 2024 roku.
Odpowiedź na nowe cła i politykę przemysłową
Decyzja Mercedesa wpisuje się w szerszy trend reagowania na nową amerykańską politykę celną. W 2025 roku administracja Donalda Trumpa przywróciła 25-procentowe cła na importowane samochody w ramach tzw. Sekcji 232 ustawy o ekspansji handlowej. Choć niektóre elementy polityki celnej złagodzono, w tym przyznanie ulg dla producentów w USA, realne koszty dla firm są ogromne. Mercedes szacuje, że zmiany przyniosą mu 1,7 miliarda dolarów dodatkowych kosztów.
Fabryka w Alabamie z kluczową rolą
Zakład w Tuscaloosa, działający od 1997 roku, stanie się nowym centrum produkcji GLC na rynek północnoamerykański. Pozostanie on uzupełnieniem dla niemieckiej fabryki w Bremen, która nadal będzie zaopatrywać resztę świata. Obecnie fabryka w Alabamie wytwarza ok. 260 tys. pojazdów rocznie, w tym GLE, GLS i elektryczne SUV-y EQE oraz EQS. Mercedes planuje produkować w USA ponad 50 tys. egzemplarzy GLC rocznie.
Wyzwania: kosztowne zmiany i niska lokalność komponentów
Choć pojazdy będą montowane w USA, większość części nadal pochodzi spoza Stanów Zjednoczonych. Zaledwie 10 proc. komponentów GLC produkowanych w Alabamie ma amerykańskie pochodzenie. Silniki dostarczane są z Niemiec, a skrzynie biegów z Rumunii – co może ograniczyć skuteczność działań w kontekście ceł. To także podnosi pytania o rzeczywiste oszczędności.
Mercedes tnie koszty i szykuje nowe inwestycje
Koncern zmaga się z poważnymi wyzwaniami finansowymi. W pierwszym kwartale 2025 roku przychody spadły o 7,4 proc., a zysk netto aż o 42,8 proc. Firma ruszyła z programem „Next Level Performance”, którego celem jest redukcja kosztów produkcji o 10 proc. do 2027 roku. Ogłoszono też skup akcji własnych o wartości 5 miliardów euro oraz inwestycje w zakład w Charleston (Karolina Południowa), gdzie produkowany jest model Sprinter. Ma tam powstać nowa linia lekkich pojazdów użytkowych.
Cła Trumpa wpłyną na cały rynek motoryzacyjny
Mercedes nie jest jedynym producentem reagującym na amerykańską politykę celną. General Motors oraz Hyundai również zapowiedzieli wielomiliardowe inwestycje w USA. Analitycy przewidują, że nowe cła mogą podnieść ceny samochodów nawet o 15–20 proc., zwłaszcza w segmencie popularnych modeli poniżej 30 tys. dolarów. To może mocno uderzyć w konsumentów i cały rynek samochodowy w USA.
Czytaj także:
- Warszawa wypowiada wojnę nielegalnym elektrycznym jednośladom – nowe działania policji
- Hyundai Ioniq 9 – nowy, ponad 5-metrowy elektryczny SUV
- FIA chce obniżyć koszty w WRC. Zmiany mają przyciągnąć więcej zespołów fabrycznych
Źródło: moto.rp.pl