Fotoradary dla rowerzystów? Kontrowersyjny pomysł z Niemiec

Rowery - zdjęcie ilustracyjne
Rowery
Źródło: Pixabay
Rowerzyści osiągający prędkości powyżej 50 km/h na ścieżkach dzielonych z pieszymi to nowy problem w niemieckiej gminie Oberhaching. Burmistrz proponuje nietypowe rozwiązanie: instalację fotoradaru specjalnie dla jednośladów. Pomysł wywołał burzliwą debatę w całym kraju.

Rowerzyści pod lupą. Prędkości jak w samochodach

W Oberhaching, niewielkiej gminie pod Monachium, burmistrz Stefan Schelle zapowiedział rewolucję: planuje jako pierwszy w Niemczech wprowadzić fotoradar dla rowerzystów. Powód? Rowerzyści szosowi osiągający prędkości do 60 km/h na ścieżkach pieszo-rowerowych, gdzie obowiązują ograniczenia do 10-30 km/h. Wspólna infrastruktura dla pieszych i rowerów staje się niebezpieczna – zwłaszcza dla seniorów i dzieci, którzy mogą nie zdążyć zareagować na cicho nadjeżdżający rower.

Rennrad-Blitzer: nowy typ fotoradaru na horyzoncie

Projektowany system nazwany został „Rennrad-Blitzer”, czyli radar dla rowerów szosowych. Miałby działać w sposób zbliżony do klasycznych radarów samochodowych – optycznie lub za pomocą fal radiowych – i rejestrować przekroczenia prędkości. Problem w tym, że obecne niemieckie przepisy nie przewidują takiego urządzenia. Brakuje homologacji i podstaw prawnych do karania rowerzystów za nadmierną prędkość. Schelle zapowiada jednak walkę o nowelizację przepisów.

Rowerzyści kontra piesi – gdzie leży granica?

Jak podkreśla burmistrz Oberhaching, największe ryzyko dotyczy miejsc, gdzie rowerzyści i piesi korzystają ze wspólnych tras. W takich warunkach różnice prędkości są ogromne – pieszy porusza się z prędkością 5 km/h, rower szosowy z 50 km/h lub więcej.

Niemcy podzieleni. Jedni popierają, inni mówią: przesada

Część samorządowców z innych landów już wyraziła poparcie dla inicjatywy. Uważają, że bezpieczeństwo pieszych wymaga odważnych działań, nawet jeśli są kontrowersyjne. Z kolei środowiska rowerowe oskarżają burmistrza o próbę „szukania winnych na siłę”. Według nich problem jest wyolbrzymiany, a rowerzyści są niesłusznie demonizowani.

Czy Polska pójdzie śladem Niemiec?

W Polsce temat prędkości rowerzystów pozostaje praktycznie nieuregulowany. Choć obowiązuje zasada jazdy „z prędkością bezpieczną”, nie istnieją żadne dedykowane narzędzia do jej kontroli. Rowerzyści nie są objęci systemem punktów karnych, a fotoradary nie mierzą ich prędkości.

Czytaj także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości