Jak to ma działać?
W planie jest pełna integracja ofert komisowych i poleasingowych aut Forda z Amazonem. Użytkownicy mają przeglądać dostępne egzemplarze, filtrować je według parametrów, a następnie sfinalizować transakcję online z przekierowaniem do autoryzowanego dealera, który odpowie za wydanie pojazdu lub – jeśli będzie to możliwe – dostawę pod wskazany adres. Model ma zachować rolę salonów, ale uprościć ścieżkę zakupową.
Po co Fordowi Amazon?
Dla producenta to szansa na wyjście poza tradycyjny showroom i dotarcie do klientów przyzwyczajonych do „jednego koszyka” zakupowego. Amazon daje zasięg, rozpoznawalne narzędzia płatnicze i ekosystem opinii, a Ford – wiarygodność sieci dealerskiej i sprawdzone źródła aut. Współpraca ma więc łączyć wygodę serwisu online z bezpieczeństwem zakupu pojazdu po przeglądach i weryfikacji historii.
Nowatorskie? I tak, i nie
Sam pomysł sprzedaży aut online nie jest nowy, ale wejście na Amazona wciąż należy do wyjątków. Reuters zwraca uwagę, że Ford „dołącza” do grona marek testujących ten kanał – wcześniej o współpracy z Amazonem informował m.in. Hyundai, lecz tam chodziło o ofertę nowych samochodów. Wariant Forda koncentruje się na rynku wtórnym, gdzie szybkość i przejrzystość procesu mają szczególne znaczenie.
Tylko Stany, dalsze kroki zależą od efektów
Na razie projekt obejmie wyłącznie USA. Kolejne rynki – jeśli w ogóle – będą rozważane dopiero po ocenie wyników: wolumenu sprzedaży, satysfakcji klientów i wpływu na sieć dealerską. Jeżeli test się powiedzie, może to stać się jednym z ważnych kierunków cyfryzacji sprzedaży aut używanych i standardem, na którym wzorować będą się inni producenci.
Zobacz także:
- Czy będzie łatwiej sprowadzić samochód z USA?
- Marconi Automotive Museum: ponad sto unikatów pod jednym dachem
- Wystawa motoryzacyjna w Tokio
Autorka/Autor: MM