BMW rezygnuje z wersji Competition. Teraz Competition staje się domyślne 

BMW M5 2025
BMW M5 2025
BMW porządkuje gamę modeli M i żegna się z dopiskiem Competition. To nie cięcie osiągów, tylko zmiana nazewnictwa: specyfikacja dotychczas znana jako Competition stanie się ustawieniem bazowym dla kolejnych „eMek”.  

Powód jest prozaiczny – zdecydowana większość klientów i tak wybierała właśnie ten wariant, więc utrzymywanie dwóch równoległych wersji przestało mieć sens.

Mniej zamieszania w cenniku, ta sama mocna specyfikacja

Strategia ma uprościć ofertę i komunikację: zamiast mnożyć konfiguracje (standard, Competition, często jeszcze xDrive), BMW zostawi jedną, najmocniej wybieraną przez klientów. Z perspektywy nabywcy nic nie powinno uciec – to te same kluczowe parametry i wyposażenie, tylko bez dodatkowego znaczka na klapie.

Co to oznacza dla obecnych i przyszłych modeli M?

Zmiana dotyczy nadchodzących generacji i odświeżeń w gamie M. Znika warstwowanie oferty, dzięki czemu pierwsza pozycja w cenniku ma od razu parametry dotychczas kojarzone z Competition. Osobne linie na wierzchu wciąż mogą stanowić edycje specjalne czy ostrzejsze odmiany, ale sam dopisek Competition przestaje być potrzebny.

Dlaczego właśnie teraz?

Rynek pokazuje, że klienci M-ek wybierali przede wszystkim to, co najsilniejsze i najlepiej doposażone. Gdy udział jednej wersji rośnie do dominującego poziomu, logicznym ruchem jest zrobienie z niej standardu i uproszczenie oferty. To oszczędza marketingowego szumu, a kupującemu ułatwia decyzję: bierzesz M i od razu dostajesz to, czego większość i tak szukała.

Zobacz także: