Adam zaproponował trzy samochody: Toyotę Celica, Mazdę 323 oraz Hondę Accord.
Toyota Celica - pojemność silnika 1.8, 115 KM, auto z 1995 roku, cena 7.700 zł, prędkość 0 - 100 – 10,5 sek., prędkość maksymalna 200 km/h, średnie spalanie: 7,4 l /100km. Toyota Celica to prawdziwa legenda rajdów samochodowych, ale niestety nie w wersji, którą dzisiaj testujemy. Auto wybrane przez Adama, to najsłabsza i najmniej ekstremalna odmiana. 115 koni nie radzi sobie ze sporą masą samochodu. Na pociechę pozostaje atrakcyjny i wciąż oryginalny wygląd. Słaby silnik może na szczęście oznaczać, że dotychczasowi właściciele nie katowali samochodu ostrą jazdą. Ta Celica została wyprodukowana w Japonii, więc jeżeli jest w dobrym stanie, można ją kupować bez wahania. Koszty? Niestety serwis może być dość kosztowny. Wiele części jest dostępnych jedynie w ASO a Toyota, co wiadomo nie od dzisiaj, nie należy do tanich marek.
Najczęstsze usterki to: awarie czujnika poziomu oleju, problemy z korozją oraz usterki tylnego zawieszenia.
Wybrany przez Adama model posiada: ABS, wspomaganie kierownicy, centralny zamek, klimatyzację, elektryczne szyby i lusterka, radio z CD.
Mazda 323 F - pojemność silnika 1.8, 114 KM, auto z 1994 roku, przebieg 247 tys. km, cena 7.200 zł, prędkość 0 - 100 – 9,7 sek., prędkość maksymalna 188 km/h, średnie spalanie: 9,6 l /100km.Japończyki są solidne, ale po osiągnięciu pełnoletności nawet te auta zaczynają niedomagać. Dodatkowo, w przypadku Mazdy wyjątkową zmorą jest korozja. Wybrany model 323f, to piąta generacja tego modelu. Pierwsza Mazda 323 z lat 70. w USA nosiła nazwę Great Little Car Auto i w ciekawy sposób łączyła cechy sportowe, takie jak chowane reflektory i drzwi bez ramek z funkcjonalnym, pięciodrzwiowym nadwoziem. Minus należy się jedynie za niewielki bagażnik. Nowy właściciel może być spokojny o silnik 1,8, który uchodzi za jeden z najsolidniejszych w palecie Mazdy. Ciekawostką jest fakt, że to jedyny kompakt z Japonii, w którym był silnik V6, a dokładnie 2.0 V6 o mocy 144 KM. Auto produkowane było w latach 1994 - 98, ale w Polsce sprzedaż ruszyła dopiero w 1997 roku. Wniosek? Model Adama pochodzi z importu, więc w jego historii mogą pojawiać się różne ciekawe fakty.
Najczęstsze usterki: korozja nadwozia, wysokie zużycie oleju, problematyczny układ zapłonowy.
Model Adama posiada: 4 elektryczne szyby i lusterka, elektrycznie regulowane światła, centralny zamek z pilotem, ABS, 2 x airbag, podłokietnik, wspomaganie kierownicy, komplet kluczyków (2 sztuki).
Honda Accord - pojemność silnika 1.8, 136 KM, auto z 2001 roku, przebieg 205 tys. km, cena 13.500 zł, prędkość 0 - 100 – 10,4 sek., prędkość maksymalna 205 km/h, średnie spalanie: 8,4 l /100km.Prawdziwe japońskie samochody produkowano... w Japonii. Niestety Honda wybrana przez Adama, to już egzemplarz z “nowych czasów”, kiedy produkcję przeniesiono do Europy. Zaproponowane auto jest liftbackiem. Tylko w tej generacji Japończycy oferowali w Accordzie taki rodzaj nadwozia. Honda od lat słynie ze świetnego prowadzenia i tak samo jest w przypadku auta wybranego przez Adama. To zasługa wielowahaczowego zawieszenia. Niestety przy takim przebiegu jak w naszym przypadku, nowy właściciel musi być przygotowany na większe wydatki niż tylko wymiana oleju i dolewanie płynu do spryskiwacza.
Najczęstsze usterki: wysokie zużycie oleju, korozja nadwozia, nietrwałe gumy stabilizatora, problemy ze stacyjką.
Wyposażenie: instalacja gazowa, alufelgi, przyciemniane szyby, ABS, autoalarm, poduszki powietrzne, elektryczne szyby i lusterka, klimatyzacja, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, tapicerka welurowa.
Niespodzianką Julka okazało się Renault Clio - pojemność silnika 2.0, 175 KM, auto z 2000 roku, przebieg 217 tys. km, cena 10.900 zł, prędkość 0 - 100 – 7,3 sek., prędkość maksymalna 200 km/h, średnie spalanie: 7,9 l /100km. Renault Clio to jeden z najpopularniejszych samochodów segmentu B, a generacja, którą dzisiaj prezentujemy wojowała na rynku bardzo długo. Debiutowała w 1998 roku i w porównaniu z ustępującym modelem wyglądała dużo nowocześniej. Clio II miało też ekstremalną wersję V6 z centralnie umieszczonym silnikiem i napędem na tylne koła - pojazd kolekcjonerski. Model Julka to prawdziwy potwór. 175 koni w tak małym aucie “musi jechać”. Miłym zaskoczeniem mogą okazać się rozsądne koszty serwisu i stosunkowo prosta konstrukcja. Tanio nie będzie natomiast na stacji benzynowej bo tym autem każdy będzie podróżował szybko a to zawsze przekłada się na bardzo wysokie spalanie.
Najczęstsze usterki: niska trwałość zawieszenia, wycieki oleju, awarie tylnych amortyzatorów, szybka korozja wydechu oraz słabej jakości zawieszenie (ze wskazaniem na tylną belkę i jej tuleje).
Model Julka posiada: przyciemniane szyby, autoalarm, poduszki powietrzne, elektryczne szyby i lusterka, klimatyzację, tapicerkę skórzaną, centralny zamek, radio, wspomaganie kierownicy, kierownicę wielofunkcyjną, niezależne ogrzewanie.