Rajmund Kapustka wraz z ekipą pomocy drogowej będzie musiał w gęstym ruchu aut holować lawetę załadowaną samochodami - na odcinku ponad 30 kilometrów ma do pokonania kilkanaście rond.Ekipa z Niemodlina zmierzy się z przejazdem przez bielskie skrzyżowanie usiane przeszkodami: wysepki i znaki - nawet te wysoko wiszące - okażą się dla tak dużego zestawu nie lada wyzwaniem. Czterozestawowy konwój z Torunia ma do pokonania ponad 500 kilometrów w jedną noc - uszkodzona nawigacja i problemy z zabezpieczeniem ładunku uczynią zadanie jeszcze trudniejszym.
podziel się: