Łukasz Byśkiniewicz:
5. miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Dolnośląskiego to nasz najlepszy wynik jaki do tej pory osiągnęliśmy wspólnie z Maćkiem w RSMP. Oczywiście to cieszy i daje zadowolenie, ale wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną, aby wydobyć potencjał Hyundaia i20 R5. Najważniejsze, że wiem co mam robić, aby przyspieszać i wykorzystywać możliwości takiego auta. Nie na wszystkich odcinkach jechało mi się tak, jak bym tego sobie życzył. Rajd skomplikowany i zróżnicowany. Najpierw piekielnie szybki odcinek Złoty Stok, za chwilę wąski i kręty OS Duszniki Arena. Działo się bardzo dużo, wielu kierowców popełniło błędy. My ich unikaliśmy. Raz za mocno skoczyłem na hopie do mety i nas poobracało. Oprócz tej jednej sytuacji było "po czarnym" ponieważ opony Michelin dobrze trzymały. Cieszę się, że za chwilę kolejny rajd i szybko wrócę za kierownicę i20 R5. Przerwa potrwa niecałe 3 tygodnie. Już teraz zapraszam do Puław na Rajd Nadwiślański. Myślę, że kibice się zorientowali, że warto oglądać tegoroczna zmagania na żywo, jest na co popatrzeć i nie trzeba nikogo namawiać. W tym ekstremalnym widowisku możemy uczestniczyć dzięki partnerom: Kratki.pl, NOVOL, TEKOM Technologia, iPlanet Radom, Michelin, Hyundai Motor Poland, MODESTO s.c., szkoła jazdy BEST DRIVER. Dziękuję również grupie TVN za wsparcie medialne, a w szczególności TVN Turbo.
Maciej Wisławski:
Jestem wyjątkowo szczęśliwy, że dojechaliśmy do mety w tak trudnym rajdzie i to na tak wysokim miejscu. O trudach tegorocznej imprezy świadczą liczne przygody wielu załóg. Podkreślałem i sugerowałem Łukaszowi, że jeszcze nie czas atakować, mimo że coraz lepiej panuje nad Hyundaiem i20 R5. To bardzo szybkie auto i wymaga sporych umiejętności. Kilometry przejechane podczas tego rajdu bardzo wsparły i rozwinęły Łukasza jako kierowcę - to mnie bardzo cieszy.