Łukasz Byśkiniewicz:
Plan na ten rajd był taki, aby pewniej i szybciej jechać niż w Świdnicy - i to się udało. Jestem zadowolony z tempa i wiem, że tym autem można pojechać jeszcze szybciej. Jestem też pod wielkim wrażeniem poziomu rywalizacji wśród aut z napędem na jedną oś, adrenaliny nie brakowało. Nagroda to przede wszystkim punkty za drugie miejsce oraz puchary. Na przedostatnim odcinku specjalnym nie dohamowałem się do zakrętu i obróciłem auto. Silnik zgasł i zanim się pozbierałem minęło kilkanaście sekund. Żałowałem straty, ale szybko humor poprawił mi wygrany Power Stage, za który zdobyliśmy dodatkowe 3 punkty do klasyfikacji. Chciałbym życzyć szybkiego powrotu do zdrowia naszym zacnym, oesowym rywalom Radkowi Typie i Danielowi Siatkowskiemu, którzy ucierpieli podczas pożaru auta. Chłopaki do szybkiego zobaczenia na starcie.
Maciej Wisławski:
Cieszę się bardzo z wyniku i mety. Było kilka partii gdzie jechaliśmy około 200km/h pomiędzy drzewami, w takich momentach pojawia się stres. Tempo było naprawdę mocne. Dwudziestokilometrowy górski oes Karpacz pokonaliśmy w czasie poniżej 12 minut i to samochodem z napędem na jedną oś. Nasi rywale też dawali radę. Klasa 2WD w tym roku jest piekielnie szybka, dlatego radosny jestem, że znowu jesteśmy na podium, a Łukasz rozkręca się za kierownicą nowego samochodu. Naszymi partnerami są firmy: NOVOL oraz Lenovo. Dziękujemy też za wsparcie medialne TVN.