Łukasz Byśkiniewicz:
Niestety w Rajdzie Rzeszowskim nie będę jechał z Wiślakiem, który musi opuścić podkarpacką rundę z powodów zdrowotnych. Życzę mu szybkiego wyzdrowienia. Jego miejsce zajmie Bartłomiej Boba. Wiem, że to świetny pilot z doświadczeniem w Rajdzie Dakar - mam nadzieje, że szybko znajdziemy wspólny język, a ja nie będę miał problemów z przyzwyczajeniem się do nowego głosu. Nie jest to dla mnie prosta sytuacja. Zapowiadają się ekstremalne zawody nie tylko ze względu na trudność oesów, ale i zapowiadane temperatury - w aucie rajdowym może być nawet 60 stopni, dlatego kluczem do sukcesu będzie kondycja i umiejętność utrzymania koncentracji. Dziękuję naszym partnerom zaangażowanym w nasze starty, firmom: NOVOL, producentowi urządzeń RN Race Navigator, a szefom kanałów TVN za wsparcie medialne.
Bartłomiej Boba:
Zastępuję na Rajdzie Rzeszowskim bardzo doświadczonego i znanego pilota Maćka Wisławskiego. Postaram się w tej roli wypaść jak najlepiej. Na kombinezonie na plecach mam wielki napis WIŚLAK i z dumą będę go nosił. Zdrówka, Maciuś!