W kwietniu 2016 upływa 30 lat od czasu największej w historii katastrofy w energetyce nuklearnej, która miała miejsce w Czarnobylu w 1986 roku. Nie znamy dokładnej liczby osób, które zmarły lub zachorowały na skutek tego wypadku, bo dane te zostały utajnione, ale wydarzenie wywarło ogromny wpływ na losy mieszkańców Prypeci i całego regionu, których wysiedlono, a wielokilometrowy obszar wokół Czarnobyla ciągle uważany jest za strefę skrajnie niebezpieczną. Naprędce wybudowany sarkofag reaktora numer 4, w którym doszło do wybuchu, po latach okazał się nie być szczelnym i grozi zawaleniem. Dzięki zebraniu środków finansowych z całego świata, podjęto ambitny projekt wybudowania nowej osłony reaktora, ale tak duży projekt wymaga nie tylko gigantycznych pieniędzy, ale też szczególnych środków ostrożności z powodu wciąż obecnego promieniowania. Ukraina nie jest jednak jedynym krajem, który ma problem z odpadami radioaktywnymi. W byłej DDR, blisko granicy z Polską, wybudowano zaprojektowaną przez radzieckich inżynierów, konstrukcję niemal bliźniaczą do tej z Czarnobyla. Elektrownia ta już nie jest użytkowana, ale w związku z jej rozbiórką konieczne jest pozbycie się napromieniowanych elementów i odpadków, których nie da się przetworzyć.