Nasz widz kupił auto w komisie prowadzonym przez górali. Miało być uczciwie, bo przecież "górale nie cyganią" - okazało się, że samochód był popowodziowy, a górale pieniędzy oddać nie chcieli... Chcieli za to bić naszą ekipę! Odwiedzimy też handlarza, który chwali się, że sprzedaje "trzy Grand Vitary na jedno ogłoszenie", ale nie mówi, że auta mają kręcone liczniki. Na koniec sprawdzimy, dlaczego Fiat Ducato z firmowego salonu nie przechodzi badań technicznych.
podziel się: